Badanie francuskiego instytutu badania opinii społecznej Harris wykazało, że Marie Le Pen przegrywa z urzędującym prezydentem jedynie o wielkość błędu statystycznego.
„Nad Sekwaną robi się nerwowo. Do tego stopnia, że aby nadmiernie nie podgrzewać atmosfery, instytut badania opinii publicznej Harris postanowił nie ujawniać najnowszych prognoz wyników drugiej tury wyborów prezydenckich, gdyby starli się w niej Emmanuel Macron i Marine Le Pen” – podaje rp.pl.
Badania francuskiej sondażowni „Harris” świadczą, że gdyby Marine Le Pen rywalizowała z Emmanuelem Macronem w II turze nadchodzących wyborów , mogłaby liczyć na 48 procentowe poparcie. Obecny prezydent ma zatem dzięki minimalnej przewadze przedłużyć swoje urzędowanie. Różnica pomiędzy kandydatką Zgromadzenia Narodowego a przewodniczącym „En Marche” mieści się jednak w zakresie błędu statystycznego. Równie dobrze, na podstawie badania fotel głowy państwa może więc objąć Le Pen.
Jednak zaciekła walka wyborcza będzie trwała już od I tury, co zgodnie potwierdzają wszystkie sondaże. Nieopublikowane oficjalnie badanie instytutu „Harris” prognozuje wyjątkowo małe różnice poparcia dla głównych rywali Macrona. Według sondażu Marine Le Pen i Eric Zemmour, konserwatywny i nacjonalistyczny kandydat, osiągną taki sam wynik 16 procent głosów. Tymczasem Valérie Pécresse, ubiegająca się o władzę z poparciem Republikanów, miałaby wraz z obecnym prezydentem zakwalifikować się do II tury z 17 procentowym poparciem.
Źródła: rp.pl
FA