Lech Wałęsa w rozmowie z TVN 24 przedstawił „autorski” pomysł na dokonanie zmiany na polskiej scenie politycznej. „I wtedy, jeśli dojdzie do fizycznej likwidacji tego układu, no żeby świat zrozumiał, że nie mieliśmy wyboru” – deklaruje były prezydent.
– Obawiam się, że to prowadzi do wielkiej draki, że to prowadzi do skrócenia kadencji. Ale znów, żebyśmy dobrze wyglądali wobec świata, to musimy, nawet społecznie, zrobić referendum, udowodnić, że większość Polaków nie popiera ich. I wtedy, jeśli dojdzie do fizycznej likwidacji tego układu, no żeby świat zrozumiał, że nie mieliśmy wyboru – mówi Wałęsa.
Wesprzyj nas już teraz!
Pytany przez prowadząca rozmowę Katarzyna Zdanowicz „jak to zrobić”, Wałęsa odpowiada:
To nie jest trudne, to nie jest trudne. Demonstracje mogą wszystko, ja w demonstracjach dużo uczestniczyłem, i demonstracje po prostu… Jak nie będą słuchać ludzi, jak będą w mniejszości, to demonstracje ich zakrzyczą. Nie pozwolą wejść ani wyjść z bloku, z Urzędu Rady Ministrów. Czy myśli pani że policja, wojsko, poważni ludzie, pójdą przeciwko narodowi? Nie pójdą. I w związku z tym nie są w stanie się obronić, jeśli będą źle robić.
Były prezydent kolejny raz krytykuje PiS oraz głowę państwa. Wypowiadając się dla niemieckiej gazety Wałęsa oskarżył Andrzeja Dudę o łamanie konstytucji i… pracowanie na rzecz Prawa i Sprawiedliwości. Podkreślił przy tym, że się za polskiego prezydenta wstydzi.
Lech Wałęsa został także zagadnięty o ostrzeżenie, jakie wydał na antenie TVP Info. Mówił wówczas o… wojnie domowej w Polsce. „Die Welt” tłumaczył, że jeśli sytuacja wymknie się spod kontroli, to jest to realny scenariusz. Z kolei w rozmowie z Radiem Zet Wałęsa stwierdził, że przez obecny polski rząd… „wstydzi się wyjechać za granicę”.
Źrodło: wPolityce.pl/PCh24.pl
luk