O „płynnym przechodzeniu fal” koronawirusa mówił Adam Niedzielski w rozmowie z Tomaszem Terlikowskim na antenie RMF FM. – Zakładamy, że fala czwarta wywoływana przede wszystkim mutacją Delta płynnie przejdzie w falę piątą, już związaną ściśle z Omikronem – stwierdził. Minister zdrowia odniósł się przy tej okazji do wprowadzonego przez siebie przymusowego „wyszczepiania” pracowników służby zdrowia oraz planów dalszego rozszerzania przymusu.
– Każda liczba zgonów z powodu Covid-19 jest dramatyczna. Nie chciałbym się odnosić do tego jak do pewnej żonglerki liczbowej. Myślę, że mamy za sobą szczyt infekcji i szczyt hospitalizacji. Myślę, że ten tydzień jest tygodniem, kiedy będziemy mieli apogeum w tej fali, z którą mamy w tej chwili do czynienia – mówił minister Niedzielski, wieszcząc nie tyle koniec „czwartej fali”, co jej płynne przejście w „falę piątą”.
Minister zdrowia odniósł się do przymusu szczepień, który rząd próbuje wprowadzać w Polsce. – Podpisałem dziś rozporządzenie, które wprowadza obowiązkowe szczepienia dla medyków z siłą obowiązywania od 1 marca. Druga grupa, o której w tej chwili rozmawiam, to grupa służb mundurowych – dotyczy to wojska, policji, straży granicznej. Z panem ministrem Mariuszem Błaszczakiem oraz panem ministrem Mariuszem Kamińskim prowadzimy rozmowę, ustaliliśmy sobie, że przez okres świąteczny przeprowadzimy dokładniejsze analizy dotyczące poziomu wyszczepienia i przede wszystkim tego, co oznacza formalnie w tej sytuacji brak szczepienia – czy to jest tylko przesłanka do wręczenia kary administracyjnej czy też przesłanka do tego, żeby pod kątem organizacji pracy dokonywać jakichś konkretnych działań – tłumaczył.
Wesprzyj nas już teraz!
Adam Niedzielski nie omieszkał skorzystać z okazji do wzbudzania strachu przed osobami niezaszczepionymi dla usprawiedliwienia bezprawnego przymusu. – Nie życzę pacjentom, szczególnie tym z wielochorobowością, kontaktu z niezaszczepionym lekarzem – mówił w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM minister zdrowia Adam Niedzielski. Przychodzą do mnie szefowie hospicjów, którzy wręcz oczekują czy żądają, żeby takie obowiązki [szczepień] wprowadzić, bo oni absolutnie na siebie ryzyka takiego nie wezmą, żeby narażać ludzi ciężko chorych na jeszcze dodatkowe powikłania, dodatkowe dolegliwości. Mój punkt widzenia jest tu dość twardy – podkreślił polityk.
Jako powód radykalizacji rządowej polityki minister zdrowia podał „wariant Omikron”, który stwarza ryzyko, jak przekonywał, „przyspieszenia wszystkich zjawisk pandemicznych” i dlatego „trzeba zrobić wszystko – to dotyczy właśnie obowiązkowych szczepień – żeby uniknąć tej trudnej sytuacji”.
Minister zdrowia powiedział też, że wciąż trwają rozmowy na temat przymusowego „wyszczepiania” nauczycieli. – O ile w innych miejscach pracy są możliwości organizacji, które oznaczają przesunięcie na tzw. zaplecze, to w szkole jest to o wiele trudniejsze. Nauczyciele siłą rzeczy muszą mieć kontakt z dziećmi. Szukamy takiego rozwiązania, które nie spowoduje, że nagle z dnia na dzień będziemy mieli odsunięte 10 bądź nawet 20 proc., bo tyle jest osób niezaszczepionych – zadeklarował.
Źródło: rmf24.pl
FO