Portal LifeSiteNews.com opublikował historię dziecka, które miało zostać uśmiercone z powodu wad rozwojowych narządów płciowych. Noc przed umówionym terminem wizyty w „klinice aborcyjnej” matka skazanego medyczną diagnozą na śmierć dziecka spędziła na modlitwie. Następnego dnia na parkingu podeszła do niej obrończyni życia, która przedstawiła jej wyjście alternatywne wobec aborcji.
Początkowo rodzice dziecka usłyszeli od lekarza, że chłopiec powinien być uśmiercony z powodu rozwijającego się zespołu Downa. Po około pięciu miesiącach ciąży lekarz zapewnił ich, że nie ma problemu z zespołem Downa, ale pojawił się…zespół niewrażliwości na androgeny.
Wesprzyj nas już teraz!
Rodzice nigdy wcześniej nie słyszeli tego terminu. Wkrótce odkryli, że jest to stan wpływający na rozwój seksualny przed urodzeniem i w okresie dojrzewania dziecka, które miało urodzić się chłopcem, ale posiadałoby jeden chromosom X i jeden chromosom Y.
Zgodnie z diagnozą medyka, dziecko w łonie kobiety nie reagowało na męskie hormony płciowe (androgeny). Potencjalny syn miał mieć zewnętrzne cechy płci żeńskiej lub oznaki rozwoju płciowego zarówno męskiego jak i żeńskiego.
Lekarz mówił, że dziecko urodzi się z niejednoznaczną płcią. Medyk powtórnie zaproponował aborcję. Po wydaniu wyroku śmierci skierował kobietę do ośrodka późnej aborcji Leroy Carhart w Germantown w stanie Maryland.
Noc przed umówioną wizytą kobieta przerażona i zagubiona spędziła na modlitwie. Następnego dnia na parkingu podeszła do niej obrończyni życia, która przedstawiła jej wyjście alternatywne wobec aborcji.
Kobieta, która miała uśmiercić swoje dziecko przyznała, że była z mężem bardzo zaskoczona całą sytuacją. Udała się do biura prolajferki gdzie znajdowała się pielęgniarka i inni wolontariusze. Tam w trakcie rozmowy obrońcy życia przekonali ją i jej męża, że nie muszą wcale decydować się na uśmiercenie dziecka. Są inne możliwości rozwiązania problemu.
Po wielu miesiącach modlitwy lokalnej wspólnoty na świat przyszedł zdrowy chłopiec. Nie miał zespołu Downa ani niewrażliwości na androgeny. Miał tylko jedną nieznaczną niedoskonałość narządu płciowego, który bardzo szybko udało się skorygować chirurgicznie.
Kobieta uznała to za cud. – Diagnoza lekarza, który zalecił aborcję, była nieprawidłowa – konstatowała. Poleciła innym matkom, którym zaleca się aborcję, by nie traciły nadziei, nawet jeśli usłyszą straszną diagnozę. – Medycyna jest dobra, ale nie zawsze dokładna. Bóg stwarza dla jakiegoś celu, więc pozwólmy Mu wykonać swoją pracę – mówi.
Źródło: lifesitenews.com
AS