Wojciech Smarzowski stwierdził, że do stworzenia filmu „Kler” zachęciły go m.in. lekcje religii w szkole jego dzieci, wysokie krzyże, które mijał na co dzień, oraz zbyt duża jego zdaniem liczba egzorcystów. Reżyser „ubolewał” także nad finansami Kościoła i liczbą Mszy w kościołach. Przyznał również, że jest ateistą.
„Kler” wywołał w ostatnich tygodniach falę komentarzy na temat Kościoła, jego funkcjonowania, a także problemów. Stał się również pożywką dla osób, które toczą nieustanną walkę z katolicyzmem. Dla wielu żyjących z dala od Kościoła i tradycyjnej pobożności niestety może stać się wiarygodną wizją. Warto jednak poznać motywy reżysera filmu Wojciecha Smarzowskiego, a następnie samemu wyciągnąć wnioski.
Wesprzyj nas już teraz!
Twórca filmu opowiedział w rozmowie z TVN24 o tym w jaki sposób zrodziły się pierwsze myśli, aby przygotować taki film jak „Kler”. Jak się okazuje, reżyser na poważnie zaczął rozważać realizację, gdy jego dzieci poszły do szkoły. W wywiadzie tłumaczy, że bardzo zaskoczyła go ilość lekcji religii, a także pozycja księży prowadzących katechezę. – Intensywniej zacząłem myśleć o zrobieniu filmu o Kościele, gdy moje dzieci poszły do szkoły. Wtedy zobaczyłem pozycję księdza, ilość lekcji religii – powiedział Smarzowski.
Reżyser zasugerował również, że lekcje religii są ułożone w planie zajęć w taki sposób, aby nie można było z nich uciekać. – Jakby były w środku lub na końcu to (uczniowie – przyp.red.) by uciekali – tłumaczy w rozmowie z TVN24. Po chwili dodaje, że to niejedyne powody stworzenia filmu „Kler”.
„Mijałem coraz wyższe krzyże, czytałem o tej ogromnej liczbie egzorcystów, którą mamy” – mówi Wojciech Smarzowski i po chwili dodaje, że powodów powstania tego filmu było więcej. – Na początku ten film miał się nazywać „Głęboka taca”, bo uwiera mnie to, że finanse Kościoła są nieprzezroczyste, że Kościół jest finansowany przez państwo. Również z moich podatków – mówił.
Autor filmu powiedział również, że film był kręcony w kościele w Czechach, ponieważ w Polsce nie otrzymałby zgody na kręcenie. – Nikt by nam nie dał zgody, nie wpuściłby ekipy filmowej do polskiego kościoła. Również z powodów czysto technicznych – w Polsce w kościołach jest średnio pięć mszy dziennie. W Czechach jest jedna w tygodniu. W związku z tym, gdy kręciliśmy, nawet lamp nie musieliśmy wyciągać z budynku – wyjaśnił.
Warto podkreślić, że jednym z głównych wątków filmu „Kler” jest problem pedofilii w Kościele. Tę sprawę również opisuje „Gazeta Wyborcza”, która zasugerowała nawet, że winnym pedofilii w Kościele jest papież Jan Paweł II. W dosadny sposób skomentował te sugestie ks. prof. Paweł Bortkiewicz. „Jesteśmy świadkami pewnej zaprogramowanej akcji dążącej do zniszczenia nie tylko Kościoła, ale wiary jako bardzo istotnego elementu społeczno-twórczego” – mówił na łamach portalu wpolityce.pl. Dodał, że nie znamy żadnego przypadku tuszowania przez Jana Pawła II nadużyć seksualnych.
Źródło: tvn24.pl, wpolityce.pl
WMa