Bramie Stoczni Gdańsk przywrócono imię Włodzimierza Lenina. Na bramie powieszono też napisy znane z sierpnia 1980 r. – „Proletariusze wszystkich zakładów łączcie się”, „Dziękujemy za dobrą pracę”, a także postulaty strajkowe. Pojawił się też metalowy Order Sztandaru Pracy. Przed zmianą nad bramą wisiał napis „Stocznia Gdańska S.A.”
Kontrowersyjny pomysł powrotu komunistycznej nazwy na bramę stoczni zrodził się w Fundacji Centrum Solidarności. Jest on realizacją projektu skandalizującej i obrazoburczej „artystki” Doroty Nieznalskiej, znanej z profanujących krzyż artefaktów. Jeden z realizowanych przez nią projektów dotyczył właśnie odtworzenia wejścia do stoczni, ale w stanie, w jakim była ona po akcji „odblokowania” zakładu w pierwszych dniach stanu wojennego. Miasto Gdańsk zobowiązało się sfinansować ten projekt. Odtworzenie bramy kosztowało prawie 68 tys. zł.
Wesprzyj nas już teraz!
Koncepcję powrotu napisu oprotestowali Posłowie PiS, którzy złożyli w Prokuraturze Rejonowej w Gdańsku-Wrzeszczu zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, który podjął decyzję o odtworzeniu bramy nr 2 Stoczni Gdańskiej z napisem: „imienia Lenina”.
Wywołał też oburzenie wśród stoczniowców. Zdaniem Karola Guzikiewicza, wiceprzewodniczącego stoczniowej „Solidarności”, prezydent Gdańska łamie prawo. – Jeśli dojdzie do powieszenia Lenina na bramie stoczni zwrócimy się nie tylko do całej „Solidarności”, ale również do partii politycznych i stowarzyszeń o zebranie podpisów w sprawie odwołania prezydenta Gdańska – deklaruje Guzikiewicz.
Brama, przez którą dziś wchodzi się na teren dawnej stoczni, nie jest tą samą bramą, którą znamy ze zdjęć ze strajków z sierpnia 1980 roku. Dalsze badania wykazały, że pierwotna konstrukcja została zniszczona przez czołg w grudniu 1981 roku, jej pozostałości zdemontowano (nie udało się ustalić, co się z nimi stało), a na jej miejsce zbudowano bramę, która przetrwała do dziś.
Ponieważ brama nr 2 Stoczni Gdańskiej, wraz z sąsiadującym z nią placem Solidarności, gdzie stoi Pomnik Poległych Stoczniowców oraz salą BHP wpisane są do rejestru zabytków, stanowisko w sprawie jej rekonstrukcji musieli zająć m.in. wojewódzki i miejski konserwatorzy zabytków. Obaj byli za odtworzeniem bramy w dawnym kształci.
Źródło: TVP Info
luk