Już po raz trzeci w ciągu ostatnich dni niemiecki minister spraw społecznych Hubertus Heil (SPD) zgłosił zapotrzebowanie na dodatkowe pieniądze z budżetu federalnego. Powodem tego żądania są nieustannie rosnące koszty obsługi programów socjalnych. Sprawę szczegółowo przeanalizował portal PolskieRadio24.pl.
Resort kierowany przez Heila prognozuje, że w przyszłym toku nawet 11,6 mld euro mogą wynieść koszty wypłaty zasiłku obywatelskiego dla osób niepracujących (tzw. Buergergeld) oraz innych świadczeń socjalnych. Tak wynika m. in. z analiz, na podstawie których urzędnicy wieszczą coraz wyższy poziom bezrobocia za Odrą.
„W konsekwencji tzw. buergergeld (zasiłek obywatelski) będzie kosztować o kolejny miliard więcej, bo od Nowego Roku wzrosną wydatki rządu na beneficjentów tego i innych programów pomocowych. Świadczenia dodatkowe np. na mieszkanie i ogrzewanie, są wypłacane przez urząd pracy jako dodatek do standardowej stawki zasiłku”, czytamy.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem dziennika „Bild”, informacje wypływające z ministerstw pokazują „wielką niesprawiedliwość naszego państwa opiekuńczego”.
„Niemieckie państwo opiekuńcze jest u kresu wytrzymałości! Koszty eksplodują, a miliony zadają sobie pytanie: czy naprawdę warto pracować?”, pyta gazeta.
Dziennik podkreśla, że rodzinom z rodzicami pracującymi zawodowo i płacącymi podatki mimo podwyżki wynagrodzeń ich dochody mogą spaść. W przypadku 4-osobowej rodziny pobierającej świadczenia socjalne wynosi 2311 euro miesięcznie, a w przyszłym roku wrośnie o 211 euro więcej. W sumie będzie to ponad 2500 euro miesięcznie.
„To sprawia, że coraz atrakcyjniejsze staje się, szczególnie dla pracowników o niskich zarobkach, rezygnacja z pracy i pobieranie zasiłku. Piekarnie, firmy sprzątające i spedycyjne skarżą się, że pracownicy odchodzą, bo woleliby otrzymać zasiłek”, zauważa „Bild”.
Źródło: PolskieRadio24.pl
TRAGICZNE SKUTKI AGENDY 2030. PO CO W OGÓLE SIĘ TYM ZAJMOWAĆ?