20 listopada 2012

Lewackie pranie mózgów w Hiszpanii

Osiem lat rządów premiera Zapatero doprowadziło Hiszpanię do całkowitej katastrofy. Ma ona charakter wielopłaszczyznowy. Rządy socjalistów wspierane przez skrajną lewicę podzieliły społeczeństwo, skłóciły regiony, wywołały i podgrzały konflikt pokoleniowy. Pokolenie dorastające pod rządami Zapatero było silnie indoktrynowane. Lewica uczyniła szkoły publiczne miejscem, w którym wbijano młodym ludziom do głowy antykatolicką propagandę – mówi w rozmowie z PCh24.pl o. Marek Raczkiewicz, redemptorysta pracujący w Madrycie

 

W Hiszpanii z listy przedmiotów szkolnych zniknie kontrowersyjne „wychowanie obywatelskie” (educación para la ciudadanía). Było ono wprowadzone przez rząd premiera Zapatero, pomimo sprzeciwów rodziców i dużej części społeczeństwa, w tym także Kościoła. Czym był ten przedmiot i jaką rolę odgrywał w procesie edukacyjnym?

Wesprzyj nas już teraz!

 

Wychowanie obywatelskie było mocnym narzędziem szkolnej ideologizacji. Wraz z nim „nauczano” dzieci i młodzież ideologii gender uderzającej w rodzinę i małżeństwo, lansującej homoseksualizm i związki jednopłciowe, wychowanie seksualne, ktore w niektórych regionach graniczyło z pornografią i nie było dostosowane do wieku uczniów. Wszak jedną z pierwszych decyzji rządu Zapatero była legalizacja tzw. małżeństw homoseksualnych. W trzy miesiące po wejściu w życie tego prawa zostało ono zaskarżone do Trybunału Konstytucyjnego przez Partię Ludową. Sprawa toczyła się przez 7 lat. 7 listopada 2012 r. Trybunał Konstytucyjny podjął decyzję, poświadczającą że prawo to jest zgodne z hiszpańską konstytucją. Według sędziów, to właśnie pojmowanie małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety należy zmienić, „rozszerzyć”, usunąć z kodeksu prawa cywilnego pojęcia „mąż” i „żona”, a wprowadzić na ich ich miejsce „rodzic A” i „rodzic B”, usuwając tym samym wszelkie różnice pomiędzy płciami. Zatem prawo uchwalone w czasie rządów lewicy obowiązuje nadal. Według środowisk broniących rodziny, sędziowie podejmując taką decyzję dali dowód na upolitycznienie tego ciała, które realizuje wciąż linię wyznaczoną przez Zapatero.

 

Młodym ludziom Kościół i religia przedstawiane są jako szkodliwe, nienowoczesne. Szermuje się słowem „postęp”, wszystko to co jest zgodne z duchem „laickiej religii” Zapatero jest postępowe i korzystne, a to, co się jej sprzeciwia, otrzymuje etykietę wstecznego i obskuranckiego. Celują w tym szkoły publiczne, które nie dość, że lansują karykaturalny obraz wiary, to często – a znam takie przypadki – robią trudności w realizowaniu obowiązku zorganizowania lekcji religii. Co więcej, młodzież zwracająca się z prośbą u umożliwienie uczestniczenia w katechezie bywa wyśmiewana, a jej żądania bagatelizowane. Podobnie funkcjonowały inne instytucje – piętrzyły problemy przed katolikami, wobec których nie stosowano tej otwartości i usłużności, z jaką spotykają się np. muzułmanie. W niektórych regionach praktyka ta trwa nadal.

 

W Meridzie doszło do zamieszek  wywołanych przez skrajną lewicę. Napastnicy wdarli się do szkoły, wznosząc antykatolickie okrzyki, wśród których pojawiły się nawiązujące do okresu wojny domowej.

 

Przez ostatnie osiem lat z mediów wylewała się prorządowa propaganda, podkreślająca dokonania Zapatero na gruncie polityki społecznej. Wszelkie siły, które ukazywały jej krótkowzroczność i destrukcyjny charakter, były określane jako wrogie, niepostępowe. Zapatero wskrzesił upiory przeszłości. Pojawiła się symbolika i hasła z okresu wojny domowej. Lewica, która ją przegrała, postanowiła wziąć odwet. Rozpoczęło się wielkie „przywracanie dobrego imienia stronie republikańskiej”, ekshumowano zwłoki, wypłacano renty i świadczenia dla ofiar wojny, usuwano pomniki gen. Franco (nawet w nocy), nazwy kojarzące się z frankistami. Pojawiły się flagi II Republiki istniejącej między 14 kwietnia 1931 a 1 kwietnia 1939 w Hiszpanii rządzonej przez lewicę i wykrwawiającej się w wojnie domowej, w czasie której dochodziło do licznych aktów bestialskiej przemocy, skierowanej przeciwko katolikom i Kościołowi. Jednak te wydarzenia były konsekwentnie przemilczane, o tym się nie mówiło i nie uczyło. Podczas manifestacji pojawiały się hasła wprost wzywające do palenia kościołów, żywcem przeniesione z okresu wojny domowej.

 

W kaplicy Uniwersytetu Complutense w Madrycie, który jest jedną z najstarszych uczelni na świecie, grupa młodych dziewczyn rozebrała się i zaczęła tańczyć wznosząc antykatolickie hasła, wprost nawiązujące do terroru skierowanego przeciwko Kościołowi w czasie wojny domowej.

 

Bandyci, bo nie inaczej można nazwać grupę młodych, którym w Meridzie udało się wtargnąć do katolickiej placówki prowadzonej przez salezjanów szkoły „Maryjo, pomóż”, nieśli komunistyczne i anarchistyczne flagi, wzorowane na tych z okresu hiszpańskiej wojny domowej. Lewacy wznosili też antychrześcijańskie hasła i poturbowali nauczycieli, którzy usiłowali bronić uczniów. Szokujący był widok dużej grupy ludzi, między innymi członków partii komunistycznej do której należał 27-letni główny prowodyr, witający go oklaskami, kiedy wychodził z komisariatu policji. Dla nich był bohaterem!

 

Polityka historyczna, ofensywnie prowadzona przez rząd Zapatero, miała na celu napisanie na nowo historii. Okres II Republiki przedstawiano w szkołach jako czas świetności, pomijano się prześladowania i ofiary, jakie ten czas przyniósł. W oficjalnej historii brak kwestii prześladowania Kościoła, zabijania duchownych i palenia świątyń. Pomijano się też rolę Kościoła w transformacji, którą przeszła Hiszpania po odejściu gen. Franco. Konkludując obowiązuje zasada o Kościele albo źle albo wcale.

 

Z przestrzeni publicznej rugowano wszystko to co w jakikolwiek sposób kojarzyło się z tradycją chrześcijańską. Lewicy przeszkadzało dosłownie wszystko, łącznie ze Świętami Bożego Narodzenia, które zaczęto określać jako „zimowe”. Z kartek świątecznych zniknął żłóbek i Święta Rodzina.

 

Bp Munilla powiedział, że decydujący wpływ na to, jaka jest współczesna młodzież hiszpańska mają relatywizm intelektualny i niski poziom akademicki oraz rany spowodowane brakami afektywnymi i rozpadem rodziny. Jak wygląda ta sytuacja w praktyce?

 

W Hiszpanii obserwujemy permanentny spadek poziomu szkolnictwa. Efekty kolejnych reform edukacji, a od śmierci gen. Franco było ich aż sześć, są aż nazbyt widoczne. Celowali w nich socjaliści, dla których szkoła była i jest orężem w walce ideologicznej. Co można powiedzieć dobrego o szkole, w której można uzyskać promocję do wyższej klasy z trzema niezaliczonymi przedmiotami? Pracując ze studentami widzę, z jak coraz niższym poziomem wiedzy mam do czynienia.

Szkoła w zasadzie przejęła obowiązek wychowania dzieci. To szkoła ma je wychować i nauczyć, a nade wszystko – ukształtować zgodnie z zasadami laickości. Wszystko to ma na celu uderzanie w rodzinę, która jest obiektem szczególnej niechęci lewicy. Współczesna hiszpańska młodzież jest produktem takiej szkoły. Nakłada się na to wspomniana mentalność rozwodowa. Tak ukształtowani ludzie są idealnym wręcz celem dla lewicowej propagandy, są wykorzenieni, pozbawieni historii, uzależnieni od państwa w sferze materialnej.

 

We współczesnej Hiszpanii coraz silniej do głosu dochodzi „mentalność rozwodowa”. Jest ona m.in. wytworem zmiany prawa rozwodowego, które w znacznym stopniu ułatwiło podejmowanie takiej decyzji. Lewicowy projekt realizowany przez Zapatero to także nowelizacja ustawy aborcyjnej, która nie dość, że przynosi śmierć nienarodzonym, to także uderza w rodzinę. Aborcja stała się legalna nawet u 16-latek, które nie muszą informować o niej rodziców, by ci nie  mogli „wywierać presji”.

 

Miasta rządzone przez lewicę tj. Sewilla, czy Grenada „użyczały” specjalnie zorganizowanych placów na potrzeby imprez, które polegają głównie na pijaństwie, a przy okazji także, jak się okazywało, na spożywanie narkotyków.

 

Rok temu w przedterminowych wyborach zwyciężyła w Hiszpanii Partia Ludowa. Powołany został rząd z Mariano Rajoy na czele. Jak wygląda „sprzątanie” po Zapatero?

 

Rząd Zapatero płacąc zasiłki uzależniał od siebie całe społeczności, zwłaszcza te biedniejsze, które ulegały coraz mocniej wpływom propagandy socjalistycznej. Rządzący obecnie premier Rajoy chyba nie do końca zdawał sobie sprawę ze stanu, w jakim zastanie Hiszpanię. Rządy Zapatero doprowadziły kraj do stanu katastrofalnego. Lewica, wykorzystując środki publiczne, kupowała poparcie nie bacząc na koszty. Zasiłki i wszelka pomoc państwowa stała się najważniejszym źródłem zdobywania poparcia. Hiszpania jest w bardzo trudnej sytuacji gospodarczej, kryzys, o którym długo nie wolno było nawet wspominać, uderza głównie w ludzi młodych i bardzo młodych. Wśród nich lawinowo wzrosło bezrobocie. Ok. 1 mln 700 tys. rodzin nie ma oficjalnie żadnych dochodów. Obserwujemy wzrost emigracji do krajów Ameryki Łacińskiej i Europy Zachodniej, zwłaszcza Niemiec. Powstało nowe pokolenie „niepracujących i nieuczących się”. Tych ludzi widzi się na manifestacjach radykalnej lewicy, zaludniają ugrupowania lewackie, nie dostrzegając, iż są ofiarami ich realizowanej przez Zapatero polityki. Domagają się „skończenia z przywilejami Kościoła”, wyrażają swoją niechęć wobec obecnego rządu. Ponownie wszystkiemu winna jest prawica i Kościół. Milczy się o charytatywnej działalności najsilniejszej tego typu organizacji, czyli Caritas, który stara się pomagać bezrobotnym i ubogim. Przeciwnie, pojawiają się głosy wzywające do fiskalnego uderzenia w Caritas!

 

Paradoksem współczesnej Hiszpanii jest fakt, że w jej historii jeśli ktoś wychodził na ulicę, uprawiał politykę na ulicy to była to zazwyczaj lewica. Demonstrowali komuniści, socjaliści itp. Tymczasem, ostatnio wielkie manifestacje zorganizowały siły konserwatywne. Są one skierowane przeciwko ustawom przyjętym przez lewicę, a zwłaszcza tzw. małżeństwom homoseksualnym, rozwodom ekspresowym, szkolnictwu czy upowszechnianiu tzw. aborcji. Katolicy świeccy zdali sobie sprawę, że są uśpioną siłą, takim śpiącym olbrzymem. Społeczne inicjatywy są organizowane i prowadzone głównie właśnie przez nich. Prężnie działają obrońcy rodziny. Wszystko to, by przeciwstawić się propagowanej „laickiej religii”. Społeczeństwo hiszpańskie potrzebuje bowiem gruntownej odnowy moralnej i etycznej.

 

Rządy lewicy z premedytacją odgrzały dawne podziały, sięgające do czasów wojny domowej. Różne części kraju zostały sobie przeciwstawione na wielu płaszczyznach: mentalnościowych, gospodarczych, społecznych.

 

Zapatero starał się odciąć Hiszpanię od przeszłości. Warto wspomnieć, przywołując pojawiające się opinie, iż nie można zrozumieć wielu działań podejmowanych przez Zapatero, nie dostrzegając ich masońskiego zaplecza. Sam premier i paru jego ministrów byli masonami. Ich rządy przyniosły wcielanie w życie „ideałów”, którym wierni są wolnomularze. Temu służył atak na Kościół, lansowanie ideologii gender i uderzenie w rodzinę. Polityka atomizowania i konfliktowania społeczeństwa służyła swobodniejszemu realizowaniu tych planów.

 

 

Rozmawiał Łukasz Karpiel

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij