„Takiej fali zamieszek na amerykańskich uniwersytetach nie widziano chyba od czasów wojny wietnamskiej”, pisze na łamach tygodnika „Do Rzeczy” Rafał Ziemkiewicz.
Publicysta komentuje policyjne pacyfikacje pro palestyńskich protestów na uniwersytetach w Arizonie, Utah, Illinois, Waszyngtonie, Kalifornii itd.
„Sądząc po filmach, zalewających media społecznościowe, amerykańska policja, która z Antifą i agresywnymi bojówkami ruchu BLM miziała się jak nasza z Babcią Kasią, tym razem okazuje stanowczość i brutalność. Z komentarzy przebija szok pałowanych aktywistów, w dużej części zapewne tych samych, co wtedy, lewaków, którzy przez lata przyzwyczajani byli do bezkarności, a teraz nie tylko dostają wciry, lecz także w zwykle popierających ich bezwarunkowo mediach piętnowani są jako neonaziści tylko dlatego, że gdzieś podczas pałowania krzyczano: Kill the Jews!”, relacjonuje autor „Polactwa”.
Wesprzyj nas już teraz!
Na koniec RAZ przypomina, że Izrael dopuszcza się w Gazie ludobójstwa i fakt ten jest poza wszelką dyskusji. „Z drugiej strony, wiele haseł protestujących jest absolutnie nie do przyjęcia, a i ich lewacka proweniencja normalnego człowieka odrzuca. Jednak zjawisko społeczne wymaga zauważenia. Pacyfikacja Gazy uruchomiła proces, który chyba już nie zostanie zatrzymany: odrzucenia lewicowo-liberalnego establishmentu przez lewaków, których on sam wyhodował i przyzwyczaił do bezkarności”, podsumowuje.
Źródło: tygodnik „Do Rzeczy”
TG