Partia Lewica podczas niedzielnej konferencji prasowej wystosowała apel do prezydenta Andrzeja Dudy o zachowanie w Polsce Konwencji Stambulskiej. Rzeczniczka formacji, Anna Maria Żukowska broniąc dokumentu stwierdziła, że zawarte w nim zapisy o „religiach patriarchalnych” będących źródłem przemocy domowej „są prawdą”.
– Prawo i Sprawiedliwość (…) przede wszystkim obawia się tego co jest w tej Konwencji, czyli prawdy. To znaczy religia – nie tylko religia katolicka – większość religii, które są religiami patriarchalnymi stanowi podglebie [przemocy – red.]. Do II Soboru Watykańskiego Soboru watykańskiego kobiety ślubujące w religii katolickiej przed ołtarzem, ślubowały swojemu mężowi posłuszeństwo, bezwzględne posłuszeństwo – to dalej tkwi w tradycji i niestety przez wieleset lat, wiele tysięcy lat, kobiety mogły być bezkarnie przez swoich mężów bite, wykorzystywane seksualnie, można było z nimi zrobić praktycznie wszystko – oceniła rzecznik Lewicy.
Wesprzyj nas już teraz!
– Nie zapominajmy o tym, że to źródło tkwi m.in. w takim nauczaniu, ale nie religii katolickiej. Są też wielkie problemy z równouprawnieniem kobiet, jeżeli chodzi o islam, jeżeli chodzi o judaizm, ortodoksyjny w szczególności, dlatego to nie jest wycelowane w jedną religię, ale mówi o tym, mówi prawdę, jakie są korzenie historyczne tego, że kobiety stały w niższej pozycji w stadle domowym do swoich mężów i w ogóle do mężczyzn — dodała.
Po Żukowskiej głos zabrała także Wanda Nowicka. Zapowiedziała, że Lewica złoży donos i zaprosi sekretarz generalną Rady Europy Mariję Pejczinović Burić, aby poinformować ją na temat sytuacji związanej z konwencją stambulską. – Nie godzimy się na to, że jak kiedyś się mówiło: „jeżeli chłop baby nie bije, to jej wątroba gnije”. My chcemy zmieniać takie uwarunkowania kulturowe, które doprowadziły do tolerancji, wręcz akceptacji przemocy jako narzędzia przeciwko kobietom – podkreśliła.
Podczas niedzielnej konferencji prasowej szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski zaprezentował projekt paktu na rzecz wdrażania w Polsce zapisów podpisanej w 2015 r. Konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, zwanej potocznie od miejsca podpisania „stambulską”. Lewica zaznaczyła, że nie poprze żadnego kandydata na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich, który nie zadeklaruje gotowości wdrażania w życia zapisów dokumentu.
Konwencja „antyprzemocowa” jest dokumentem skrajnie ideologicznym. Domniemanych źródeł przemocy upatruje w patriarchalnej rodzinie, religii czy koncepcji honoru. Ani słowem nie wspomina o sytuacjach patologicznych, alkoholizmie, uzależnieniach, czy pladze rozwodów i rozbitych rodzin. Konwencja Stambulska jest też pierwszym dokumentem tej rangi zaznaczającym – naukowo co najmniej dyskusyjny – rozdział na płeć biologiczną (sex) i społeczno-kulturową (gender). W dokumencie znajduje się szereg zapisów o charakterze totalnym i apriorycznym, wzywającym do tępienia „wszelkimi dostępnymi metodami” wymienionych postaw.
Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg zadeklarowała, że rząd Prawa i Sprawiedliwości szykuje się do wypowiedzenia genderowej Konwencji Stambulskiej. O planach rządu minister Maląg poinformowała na antenie Telewizji Trwam. Jak powiedziała, Polska złożyła już zastrzeżenia do Konwencji. – Będziemy pracowali razem z resortem sprawiedliwości i Ministerstwem Spraw Zagranicznych, aby przede wszystkim przygotować ustawę i podjąć stosowne kroki do pewnych zmian, które koniecznie powinny być wprowadzone – powiedziała. – Przygotowujemy się przede wszystkim do wypowiedzenia, kiedy to zostanie już skonsultowane z Ministerstwem Sprawiedliwości – dodała minister.
16 lipca z obywatelską inicjatywą Tak dla rodziny, nie dla gender wystąpiły Chrześcijański Kongres Społeczny oraz Instytut Ordo Iuris. Inicjatywa polega na podjęciu działań na rzecz wypowiedzenia Konwencji.
Źródło: wpolityce.pl / własne PCh24.pl
PR