Mimo nikłych szans na liberalizację tzw. prawa legalizującego zabijanie nienarodzonych, Lewica za wszelką cenę pragnie zawrzeć postulaty aborcyjne w umowie koalicyjnej. Magdalena Biejat z Partii Razem poinformowała o propozycji „dekryminalizacji” pomocy w dzieciobójstwie, która „powinna być łatwiejsza do zaakceptowania przez konserwatywnych posłów”.
„Będziemy przekonywać, że warto wpisywać do umowy koalicyjnej postulaty, które są ważne dla większości naszych wyborców, a przypominam Trzeciej Drodze, że absolutna większość ich wyborców uważa, że należy uporządkować sprawę legalizacji aborcji” – powiedziała nowo wybrana senator Nowej Lewicy.
Dlatego Biejat, podobnie jak cała Lewica proponuje „pewien kompromis polegający na tym, żeby do umowy koalicyjnej wpisać dekryminalizację aborcji”
Wesprzyj nas już teraz!
Jej zdaniem jest to propozycja „bardzo konserwatywna”, która powinna być łatwiejsza do zaakceptowania przez konserwatywnych posłów i senatorów, ale również daje przestrzeń do negocjacji z prezydentem Andrzejem Dudą. Pod koniec zeszłej kadencji Sejmu Lewica złożyła projekt tzw. ustawy ratunkowej, znoszącej karalność za pomoc w aborcji.
Jak przekonuje senator z Nowej Lewicy, „bardzo trudno” będzie wpisać do umowy koalicyjnej legalizację aborcji do 12. tygodnia ciąży, jednak „elementarna uczciwość wobec własnych wyborców”, nakazuje jednak „jakiś gest w kierunku łagodzenia tego prawa (aborcyjnego)”.
PAP / oprac. PR
Pierwsza powyborcza porażka Lewicy. Legalizacja aborcji nie znajdzie się w umowie koalicyjnej