9 grudnia w Warszawie Krucjata Młodych przeprowadziła kolejną akcję. Pod Uniwersytetem Warszawskim i wejściem do Metra Centrum młodzi katolicy modlili się na różańcu i rozdawali materiały informujące o faktycznych skutkach „związków partnerskich”.
Akcja spotkała się z wyrazami uznania i poparcia ze strony warszawiaków, nie obyło się jednak bez prowokacji. Zwolennicy „związków” homoseksualnych sięgnęli po wrzaski i wulgaryzmy, próbując zakłócić akcję… podpalając kosz na śmieci.
Wesprzyj nas już teraz!
Wzywani przez nich policjanci za każdym razem podkreślali, że prowadzona akcja jest legalna i nie ma podstaw do interwencji. Tymczasem we Wrocławiu mundurowi, kierując się bliżej nieznanymi przesłankami, postanowili zabrać członków Krucjaty na komisariat oskarżając ich o… „zakłócanie porządku publicznego”. Decyzję taką podjęli w sytuacji, w której to młodzi katolicy byli celem niskich ataków ze strony tolerantystów. – Po garstkę członków Krucjaty przyjechały cztery duże oraz dwa nieoznakowane radiowozy wypełnione policjantami. Wszystkie pojazdy policyjne przyjechały po nas na sygnale. To pokazuje absurdalną nieproporcjonalność interwencji – tłumaczył wówczas Marcin Iwanowski.
Równocześnie politycy lewicy starają się o stworzenie faktycznych podstaw prawnych, mających ograniczyć jakąkolwiek dyskusję i krytyczne głosy dotyczące „małżeństw” osób tej samej płci i promocji „alternatywnych” wzorców obyczajowych. Proponowana nowelizacja prawa realizuje niezwykle groźne żądania ruchu LGBT. Podejmując kwestie „tożsamości” i „ekspresji” płciowej rozszerza „antydyskryminacyjne” regulacje o media. Posłowie lewicy chcą karać „zastraszającą, wrogą, poniżającą, upokarzającą lub uwłaczającą atmosferę” i dotyczyć to ma – oczywiście – nie tylko osób fizycznych, ale i prawnych. Projekt służy organizacjom promującym postulatu ruchu LGBT.
Źródło: mt1033.pl / centrumzyciairodziny.org
mat