Leszczyńscy radni lewicy złożyli projekt uchwały mający na celu wprowadzenie finansowania nieetycznego „zdrowotnego programu o leczeniu niepłodności”. Jeśli wymieniony projekt zostałby przyjęty przez Radę Miejską Leszna, obowiązywałby przez trzy lata.
Jednakże co to jest in vitro?
Wesprzyj nas już teraz!
Wydaje mi się, że osoby te (lewica), nie zdają sobie sprawy z powagi i kontrowersyjności podjętych działań. Patrząc w przeszłość, zawsze bywało tak, że byli zwolennikami produkcji dzieci. In vitro – z języka łacińskiego oznacza metodę „na szkle”. W sensie ścisłym oznacza zapłodnienie na szkle, czyli pozaustrojowe. Polega ono na połączeniu komórki jajowej z plemnikiem w sztucznych warunkach, poprzez zewnętrzną ingerencję ludzką. Powstaje zarodek, który jest przenoszony do macicy celem wszczepienia (implantacji). Określenie in vitro w szerszym kontekście stosuje się jako synonim wielu technik wspomaganego rozrodu, znanych w hodowli zwierząt.
Zapłodnienie in vitro poprzedzone jest wieloma etapami tj.: stymulacją hormonalną, pobraniem komórek jajowych oraz komórek rozrodczych, pracami laboratoryjnymi in vitro, nienaturalnym przenoszeniem zarodków do macicy, sztuczną inseminacją, przedłużoną hodowlą, aborcją redukcyjną, mrożeniem zarodków ludzkich, bankiem nasienia i komórek rozrodczych.
W 2013 roku został wprowadzony w Polsce Rządowy program, na mocy którego refundowano procedurę in vitro. Za pośrednictwem Ministerstwa Zdrowia zapoznałem się z faktycznymi danymi odnośnie efektów tego sztucznego tworu jakim jest ta procedura:
1. W pierwszym roku działania programu in vitro:
Zarejestrowano 11 789 par,
Do sztucznego zapłodnienia zakwalifikowano 8685 par,
W trakcie leczenia było 7939 par,
Metodą sztucznego zapłodnienia uzyskano 2559 ciąż,
W pierwszym roku urodziło się 214 dzieci,
Refundowanych leków w tzw. „leczeniu niepłodności” wydano 13
Na pierwszy rok wydano 72,4 mln zł.
2. Dane na dzień 7 grudnia 2015 roku:
W trakcie leczenia było 17084 par,
Urodzonych dzieci 3841,
Refundowanych leków w tzw. „leczeniu niepłodności” wydano 13,
Wydano 150 mln zł.
Pieniądze te zasiliły program nabijania kieszeni prywatnych klinik in vitro. Jedna z nich zarobiła na tym interesie ponad 17 mln złotych. Widoczne jak na dłoni, jest to, iż procedura ta jest bardzo kosztowna, jednak to nie najważniejszy problem hodowlanego rozwoju człowieka. Zastanówmy się, co się dzieje z resztą zarodków stworzonych za pomocą tej metody. Według założeń programu, mogło powstać od jednego do sześciu zarodków, natomiast wszczepiać można od jednego do dwóch. Co się stało z pozostałymi? Zginęły w fazie preimplantacyjnej wylane do zlewu; zostały zamrożone w ciekłym azocie ad calendas Graecas, a część z nich abortowano już na którymś z wczesnych stadiów rozwoju poimplatancyjnego, tj. przed 23 tyg. ciąży.
Od pewnego czasu trwa głośna dyskusja nad słusznością prowadzenia działań sztucznego rozrodu. Dochodzi do zdiagnozowań przez lekarzy chorób dzieci, na które nakłada się karę śmierci poprzez proceder aborcji. Wiadome jest to, że ciąże z in vitro są podwyższonego ryzyka. Według statystyk, tylko kilku procentom dzieci, poczętych na szkle dane jest się urodzić. Wynika to z faktu, że w trakcie procedury in vitro kilkakrotnie dokonuje się selekcji ludzi na kolejnych etapach życia zarodkowego i płodowego. Brytyjski Departamentu Zdrowia podaje, że z 3 milionów 800 tysięcy dzieci, poczętych in vitro w latach 1992-2006, urodziło się żywych tylko 122 tysiące dzieci, co daje 3,21%. Tak więc zginęły 3 miliony 600 tysięcy dzieci w etapie zarodkowym. Dzieci poczęte tą metodą, należą do grupy podwyższonego ryzyka jeśli chodzi o śmiertelność okołoporodową i po-porodową, zapadalność na różne choroby, szczególnie wrodzone i uwarunkowane genetycznie. W porównaniu do dzieci poczętych naturalnie, wśród dzieci poczętych in vitro, stwierdzono m.in.:
4 razy więcej martwych urodzeń;
2 razy wyższą śmiertelność noworodków;
istotne zwiększenie liczby wad wrodzonych, chorób dziecięcych i nowotworów; np.
2-4 razy częstszy rozszczep wargi i podniebienia,
3-4 razy częstsze zarośnięcie przełyku,
1,5 raza częstsze porażenie mózgowe,
2-3 razy częstsze hospitalizacje i różnego typu zabiegi operacyjne do 3-go roku życia dziecka.
Eksperci wskazują też na negatywne skutki zdrowotne i moralne rodziców, zwłaszcza matki. Do najczęściej wskazywanych należą: zwiększone ryzyko zachorowania na raka jajnika i sutka, możliwość wystąpienia zespołu hiperstymulacji jajników.
Dotychczas realizowany rządowy program refundacji in vitro udowodnił, że jest niezwykle kosztowny i mało efektywny. Jak wynika z raportów dostępnych na stronie Ministerstwa Zdrowia, doprowadzenie do narodzin jednego dziecka kosztowało budżet państwa 40 tys. złotych! Warto powiedzieć, że w 2009 r. stu naukowców zaapelowało w liście do parlamentarzystów, o ustawowy zakaz stosowania techniki zapłodnienia pozaustrojowego. Zdaniem sygnatariuszy listu, ta procedura jest związana z niszczeniem życia ludzkiego; i jako taka powinna być ustawowo zakazana. Powołują się na dane naukowe, z których wynika, że w trakcie stosowania in vitro ginie 60–80 proc. embrionów. Naukowcy podnoszą kwestię wspierania rozwoju naprotechnologii, która jest metodą jak najbardziej naturalną, tańszą oraz skuteczniejszą! Ale o tym, w następnym artykule.
Mateusz Rosik
Tekst opublikowano na profilu Facebookowym autora