Czego to lewica nie wymyśli? Tym razem „odlot” dotyczący historii zaprezentowała francuska socjalistka i mer Paryża Anne Hidalgo. Odwiedziła afrykański Czad i oświadczyła na miejscu, że „Czad był pierwotnie krajem oporu, który pomógł wyzwolić całą Europę”.
Zdaje się, że Anne Hidalgo przepisuje na nowo historię Afryki. Podczas wizyty w Ndżamenie mer Paryża udała się m.in. pod Pomnik Wojenny związany żołnierzami gen. Leclerca, aby uczcić pamięć czadyjskich żołnierzy, którzy walczyli u boku Francji podczas II wojny światowej. To ładny gest, ale dalej było już… „czadowo”.
Hidalgo odwiedziła Czad w dniach 25-27 października. Celem tej oficjalnej wizyty było wzmocnienie „Paktu Przyjaźni i Współpracy” między Paryżem a stolicą tego afrykańskiego państwa. Zawierano zresztą głównie porozumienia o współpracy w dziedzinie „ochrony klimatu”, zaś inne rozmowy dotyczyły planowania urbanistycznego i właśnie pamięci historycznej. Podczas wizyty socjalistka udała się pod Pomnik II Wojny, gdzie oświadczyła, że „Czad od samego początku był krainą oporu, która umożliwiła wyzwolenie całej Europy”.
Wesprzyj nas już teraz!
Dalej było jeszcze ciakawiej, bo córka komunistów z czasów republikańskiej Hiszpanii dodała, że „dzięki zaangażowaniu Leclerca i Félixa Éboué, który potrafił powiedzieć «nie», Czad przyczynił się do wyzwolenia i zwycięstwa nad nazistami”. Jej oświadczenie wzbudziło zdumienie Francuzów, ale ci pocieszają się, że Hidalgo w 2026 roku opuści już urząd mera Paryża i nie będzie ubiegała się o reelekcję.
W czasie II wojny światowej po stronie Francji uczestniczyło około 40 tys. czadyjskich żołnierzy. „Pułk Marszowy” z Czadu został włączony do 2. Dywizji Pancernej generała Leclerca , która brała udział w wyzwoleniu Paryża w sierpniu 1944 roku. Decyzja gubernatora Félixa Éboué spowodowała, że francuski Czad opowiedział się za „Wolną Francją” gen. de Gaulle’a.
Jednak z „z wyzwalaniem całej Europy” nie trzeba przesadzać. Dla porównania w „pokonanie nazizmu” na Zachodzie zaangażowano 1,5 miliona Amerykanów, 500 tys. żołnierzy brytyjskich i Brytyjskiej Wspólnoty Narodów, 110 tys. Kanadyjczyków. Nawet liczebność Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie wynosiła w 1945 roku około 200 tysięcy żołnierzy.
Lewicowa paplanina Anne Hidalgo utrzymana jest w typowym stylu „politycznej poprawności”, „wielokulturowości” i bicia się w piersi za prawdziwe i urojone winy z epoki kolonialnej. I czemu się dziwić, że Francję zasiedlają później w coraz większym stopniu potomkowie jej „wyzwolicieli”, bo przecież po stronie de Gaulle’a znajdziemy jeszcze Marokańczyków, Algierczyków, czy Sengalczyków… Przepisywanie na nowo historii ma swoje konsekwencje także dla teraźniejszości.
Bogdan Dobosz