„W Rzymie ponad 140 ulic i placów nosi nazwy przywołujące epokę włoskiego kolonializmu. Należy zmodyfikować napisy na tablicach, uzupełnić faktami”, apeluje grupa kilkudziesięciu historyków, dziennikarzy, wykładowców uniwersyteckich i lokalnych polityków. List w tej sprawie wystosowano do burmistrza Roberto Gualtieriego i rady miasta.
„W niektórych miejscach włoskich bitew w Afryce doszło do masakr, trzeba napisać to na tablicach z nazwami ulic i placów”, argumentują wnioskodawcy. Upamiętnione batalie stoczono podczas wojny włosko-abisyńskiej w latach 1935-1936, która była rezultatem dążeń Rzymu do stworzenia jednolitej kolonii, obejmującej Abisynię i wcześniej już należące do Italii Erytreę i Somali Włoskie.
W stolicy jest via Tripoli i piazza Addis Abeba, również przywołujące dobę włoskiego kolonializmu – podkreślają sygnatariusze.
Wesprzyj nas już teraz!
Plac Ascianghi przypomina o zwycięstwie Włochów nad Etiopczykami w rejonie jeziora o tej nazwie.
„Dzisiaj nie jest możliwe niewinne, bezkrytyczne patrzenie na statuy, pomniki i ulice przesiąknięte historią kolonialną”, argumentują autorzy listu cytowanego przez media. Jak zaznaczają, ich inicjatywa skorygowania napisów nie ma na celu przekreślenia historii, ale przypominanie jej w sposób bardziej świadomy i przekazania rzymianom oraz turystom dokładniejszych informacji na temat przeszłości Włoch.
„Chcemy dodać kilka linijek na tablicach, by wyjaśnić, co tam się stało, ile osób zginęło w bitwach, masakrach i aktach przemocy. Chcemy rozbudzić prawdziwą debatę na temat historii”, tłumaczą wnioskodawcy. W swej odezwie przywołali największe masakry, do jakich doszło podczas włoskiej okupacji w Afryce. W lutym 1937 roku w Addis Abebie zginęło ponad 20 tysięcy osób.
W zeszłym roku w wyniku kierowanych apeli rada miejska w Rzymie przyjęła wniosek o to, by nowej stacji metra nie nadawać nazwy Amba Aradam. Jej patronem będzie Giorgio Marincola, włoski partyzant urodzony w Somalii. (PAP)