10 lat temu przy okazji defilady wojskowej z udziałem prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego w „Gazecie Wyborczej” przeczytać mogliśmy, że „patriotyzm jest jak rasizm”. Dzisiaj środowiska lewicowo-liberalne dokonały swoistej wolty i – być może nieszczerze, pod publikę – włączają się w różne patriotyczne wydarzenia, na przykład w obchody rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Owej zmiany nie zauważyła najpewniej Magdalena Środa, „autorytet” lewicowy. Przy okazji wtorkowej defilady z okazji rocznicy Bitwy Warszawskiej zaatakowała wojskowe celebracje.
„Wojskowe defilady! Nie ma chyba nic bardziej obnażającego militarno-nekrofilny charakter patriarchalnych społeczeństw jak defilady (o wojnach nie wspominając, ale właśnie defilady mają je regularnie przypominać)” – napisała w środę na FB prof. UW dr hab. Magdalena Środa.
Wesprzyj nas już teraz!
„Za wielkie pieniądze paraduje tam sprzęt oraz ludzie, których jedynym celem jest zabijanie innych ludzi i niszczenie innego sprzętu. Pokraczne czołgi, falliczne karabiny, sztywni chłopcy w sztywnych mundurach, kretyński krok defiladowy… Budzi to z jednej strony moją odrazę, tak jak budzi ją każda przemoc, śmierć i zniszczenie, z drugiej strony ma to w sobie wiele komizmu: dorośli faceci na trybunach prężą pierś, zachwyceni swymi chłopczykami i bronią do zabijania. I nie mogą się doczekać, kiedy to wszystko będzie na serio, kiedy wreszcie pokażą innym jak lekką ręką mogą wysłać te tysiące na śmierć” – stwierdziła lewicowa „autorytetka”, której najwyraźniej nie podoba się nic, co związane z obroną Ojczyzny. Jednocześnie prof. Środa zdradza przejawy politycznej schizofrenii. Gardząc siłami zbrojnymi i sprzętem wojskowym z powodów jego śmiercionośnego przeznaczenia popiera legalizację aborcji, w wyniku której morduje się bezbronne i niewinne dzieci.
„Militarno-nekrofilna strona PiS (jeszcze za rządów żadnej partii poza PZPRem nie było takich przygotowań, takich pieniędzy i takiej pompy, nie mówić nic o obsesyjnym budowaniu mitu tej partii na katastrofie, ekshumacjach, ciągłych mszach za poległych etc.) otóż ta militarno-nekrofilna strona jest jej najbardziej trwałym i odrażającym emblematem. A na zapleczu (jeszcze na zapleczu) ONR. A w tle modlitwy na Jasnej Górze (o to zapewne by ta paranoje trwała). Brrr” – stwierdziła na Facebooku 16 sierpnia Magdalena Środa, „autorytet moralny” dla polskich postępowców.
Defilady nie są jednak, wbrew stanowisku prof. Środy, cechą charaktertystyczną rządów PiS bądź PZPR. Odbywają się na całym świecie, w tym w Europie Zachodniej i USA. W Polsce organizowano je także w czasach rządów PO-PSL.
Źródło: FB
MWł