– Post factum, niestety przykro mi to stwierdzić, okazało się, że – pojawiły się nowe dowody – jednak była to ustawka – komentuje odrzucenie w Sejmie ustawy kowidowej Jakub Kulesza, poseł Konfederacji.
We wtorek Sejm zdecydowaną większością głosów odrzucił projekt nowej ustawy covidowej zwanej ustawą segregacyjna bądź „lex konfident”. Za odrzuceniem projektu głosowało 253 posłów – cała opozycja i część członków klubu PiS. Przeciw odrzuceniu opowiedziało się 152 parlamentarzystów PiS, a od głosu wstrzymało się 37 – również z tego klubu.
Jak przekonuje poseł Kulesza, ustawa nigdy nie miała przejść do dalszego etapu legislacyjnego. – Wiele na to wskazywało już w trakcie posiedzenia; sytuacja w której nikt poza prezesem Kaczyńskim i wyznaczonym sprawozdawcą nie przyznaje [się do projektu – red.], sprawozdawca, który do końca nie broni projektu, nie zna go, nie jest mocno zaangażowany. Ministerstwo Zdrowia również w żaden sposób się do niego nie odniosło – podkreśla.
Wesprzyj nas już teraz!
– To wczorajsze posiedzenie Sejmu to było posiedzenie widmo. Pierwszy raz widziałem, by na komisji zdrowia – bardzo ważnej komisji – poza dwoma posłami nie pojawił się nikt z Prawa i Sprawiedliwości. Absolutnie wszyscy byli zdalnie (…) nikt nie chciał być nawet ujęty w otoczeniu procedowania tej ustawy – dodał.
Zdaniem posła Konfederacji, podobne nastroje można było dostrzec na sali plenarnej, gdzie przy prawie pełnej części strony opozycyjnej, strona większości sejmowej była praktycznie pusta. – Widać to było również po spokoju przeciwników ustawy z szeregów Prawa i Sprawiedliwości, którzy sprzeciwiali się różnego rodzaju projektom segregacyjnym. Oni też, pomimo iż byli obecni, wyglądali na bardzo spokojnych i pewnych swojego zwycięstwa – podkreślił.
Koronnym argumentem przemawiającym za ustawką, były w opinii posła reakcje polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy „po głosowaniu w kuluarach musieli się wręcz pochwalić, że przecież oni wcale nie przegrali, bo taki był plan”.
Zdaniem Kuleszy, prezes Kaczyński zainicjował ustawę jednak mając nadzieję, że wejdzie w życie. – Szukał rozwiązania, które nie będzie bezpośrednio dotyczyło przymusu szczepień – by nie stracić poparcia znacznej części elektoratu – ale w jakiś pokrętny sposób rozwiązujące ten problem. Tymczasem, przygotował założenia projektu, które rozminęły się z rzeczywistością – ocenił na antenie PCh24TV.
Jednak w opinii posła Konfederacji, to nie koniec prób wprowadzania drastyczniejszych rozwiązań w „walce z pandemią”. Kulesza podejrzewa, że zawarto jakiś układ z posłami przeciwnymi segregacji sanitarnej. – Dostali bezsensowny i jeszcze głupszy od poprzedniego projekt do odrzucenia, natomiast zostaną zmuszeni do poparcia jakiegoś łagodniejszego wariantu ustawy Hoca – powiedział, podkreślając, że jeszcze w Sejmie dojdzie jeszcze do batalii z prawdziwego zdarzenia.
– Być może nawet „posłowie antyszczepionkowcy” nie będą go musieli popierać, ponieważ i tak uzyska wystarczające poparcie PO, Lewicy, która w tę grę z prezesem Kaczyńskim zagra (…) będą nas czekać restrykcje, z których kraje Europy Zachodniej – Holandia, Dania, Czechy itp. już się wycofują. Polska będzie to wprowadzała jak już mało który kraj na mapie Europy pozostanie z tego typu ograniczeniami – podsumował.
Źródło: PCh24TV
PR