Dwudniowe uroczystości pogrzebowe emerytowanego arcybiskupa Monrovii niemal sparaliżowały życie stolicy Liberii. Abp Michael Kpakala Francis zmarł 19 maja w wieku 77 lat. Pochowany został przy stołecznej katedrze jako „bohater i sumienie społeczeństwa”.
W piątek 31 maja i w sobotę 1 czerwca stanęła ponad połowa miasta. Zamknięto wiele centrów handlowych. Tysiące ludzi – katolików i niekatolików – wyszły na ulice, aby oddać ostatni hołd katolickiemu hierarsze, pamiętanemu jako „nieustraszony mąż Boży”, który bronił sprawiedliwości, pokoju i stabilizacji w kraju. Bohatersko występował przeciwko korupcji, niesprawiedliwościom i tyrańskim rządom prezydentów Samuela Doe i Charlesa Taylora.
Wesprzyj nas już teraz!
Trumnę z ciałem abp. Francisa przewieziono 31 maja ulicami Monrovii do katedry. Tam odbyło się czuwanie modlitewne. Nazajutrz podczas uroczystości pogrzebowej wiceprezydent Liberii Joseph Nyuma Boakai zapewnił, że cały naród będzie pamiętał o zmarłym hierarsze, który zasłużył na pożegnanie należne bohaterowi. – I takie mu je właśnie dajemy – powiedział polityk.
Jego zdaniem abp Francis był „postacią większą niż życie”, „dżentelmenem, który oddał swe życie, czas i miłość swojemu krajowi i rodakom”, a także „niósł na swych barczystych ramionach” sprawę ludzi ubogich.
W 1976 r. 40-letni ks. Michael Kpakala Francis został wikariuszem apostolskim, a w 1981 r. arcybiskupem metropolitą Monrovii, stając się tym samym zwierzchnikiem Kościoła katolickiego w Liberii. Na emeryturę przeszedł po 35 latach posługi w 2011 r.
KAI
mat