Nowojorskie liceum „Rochester’s World School of Inquiry” zorganizowało w szkole „dzień hidżabu”. Podczas tego wydarzenia uczennice zachęcano do ubrania się w muzułmańskie nakrycie głowy i noszenia go przez cały dzień. Decyzja placówki wywołała oburzenie rodziców, których nawet nie poinformowano o wydarzeniu.
W ramach „eventu” nauczyciele przynieśli do szkoły 150 nakryć głowy i nałożyli je na głowy chętnych jeszcze przed rozpoczęciem pierwszej lekcji. Wydarzenie było pomysłem muzułmańskiej uczennicy Sophomory Eman Muthany. W sprawie zorganizowania dnia hidżabu napisała do dyrektor Sheeli Webster. Ta zaaprobowała pomysł. Sęk w tym, że o całej akcji nie wiedzieli rodzice.
Wesprzyj nas już teraz!
To właśnie brak wiedzy rodziców o Dniu Hidżabu wywołał liczne protesty. Wielu z nich telefonowało do szkoły żądając wyjaśnień. Protestowali także w Internecie. Zwracano uwagę na uprzywilejowane traktowanie islamu: rzecz jasna, dni związanych z tradycjami innych religii się nie organizuje. Wskazywano także, że hidżab stanowi „symbol opresji – religijnej bądź kulturowej”.
Pochodząca z Jemenu Muthana twierdzi, że chciała, by inne uczennice poczuły to samo co ona, gdy nosi hidżab. Twierdzi, że „dzielenie się jej kulturą” sprawiało jej radość. Dzień hidżabu pochwaliła Kelly Lalonde, ucząca angielskiego dzieci migrantów. Uznała go za krok do stworzenia „tolerancyjnego i otwartego” środowiska.
Zdaniem dyrektor szkoły, przesłaniem Dnia Hidżabu nie była promocja islamu, lecz przeprowadzenie eksperymentu sprzyjającego akceptacji kulturowej. Podobną opinię wyraził inny przedstawiciel szkolnych władz – Van Henri White. Jego zdaniem celem uczennicy było sprawienie, by inni zaakceptowali ją jako osobę.
Źródło: prisonplanet.com
mjend