„Musimy uważać, aby nie stać się stroną w wielkim konflikcie między USA a Chińską Republiką Ludową” – powiedział w środę lider grupy parlamentarnej SPD Rolf Muetzenich. „Macron ma rację” – stwierdził polityk, odnosząc się do wypowiedzi prezydenta Francji na temat roli Europy w konflikcie tajwańskim.
Lider grupy parlamentarnej SPD Rolf Muetzenich uważa, że mocno krytykowane wypowiedzi prezydenta Francji Emmanuela Macrona na temat roli Europy w konflikcie na Tajwanie są uzasadnione.
Wesprzyj nas już teraz!
„Musimy uważać, aby nie stać się częścią poważnego konfliktu między Stanami Zjednoczonymi a Chińską Republiką Ludową”. Europa musi starać się w miarę możliwości „formułować samodzielną rolę i nie pojawiać się w regionie jako dodatek do USA”. Dlatego „Macron ma rację” – powiedział Muetzenich.
Jednocześnie przewodniczący grupy SPD relatywizował znaczenie Europy: – Jesteśmy na drugim miejscu, może nawet trzecim miejscu w tym regionie. Ważne są Stany Zjednoczone i sąsiednie kraje – ocenił.
Macron po trzydniowej wizycie w Chinach powiedział, że Europa nie jest zainteresowana eskalacją kryzysu wokół Tajwanu i powinna realizować własną strategię w stosunkach z wyspą, niezależną zarówno od USA, jak i Chin. W wywiadzie dla portalu Politico mówił, że Europa musi się oprzeć presji, by stać się „naśladowcą Ameryki”, i domagał się „strategicznej autonomii Europy”.
Źródło: PAP (Berenika Lemańczyk)