„Dziennik Gazeta Prawna” kolejny raz sporządził listę najbardziej wpływowych prawników w Polsce. W zestawieniu dotyczącym roku 2016 zwyciężył – co nie może zaskakiwać – prezes PiS. Jarosław Kaczyński wyprzedził między innymi Andrzeja Dudę. Pismo zauważyło jednak nie tylko polityków, ale również obrońców życia z Instytutu na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris – mecenasa Jerzego Kwaśniewskiego i prof. Aleksandra Stępkowskiego.
Lider Prawa i Sprawiedliwości utrzymał zajmowaną już w poprzednim roku 1 pozycję w rankingu 50 najbardziej wpływowych prawników. Bez zmian jest również miejsce zajmowane przez prezydenta RP Andrzeja Dudę – drugie. Ex aeguo na trzecim miejscu są sędziowie Trybunału Konstytucyjnego z nominacji PiS: Zbigniew Jędrzejewski, Piotr Pszczółkowski i Julia Przyłębska (obecna prezes TK). Wszyscy zostali uwzględnieni w rankingu po raz pierwszy. Na czwarte miejsce (z piątego) awansował były prezes Trybunału Konstytucyjnego, prof. Andrzej Rzepliński.
Wesprzyj nas już teraz!
Wysokie, bo 11 miejsce w rankingu zajmuje mecenas Jerzy Kwaśniewski, wiceprezes Instytutu Ordo Iuris. To właśnie ta instytucja opracowała od strony merytorycznej projekt ustawy zakazującej mordowania w Polsce nienarodzonych dzieci. Inicjatywa „Stop Aborcji” trafiła jednak do kosza za sprawą decyzji większości posłów PiS. W trakcie debaty na temat ochrony życia w Polsce Jerzy Kwaśniewski był prezesem Ordo Iuris, gdyż obecny prezes, a jednocześnie twórca instytucji, prof. Aleksander Stępkowski, pełnił funkcję wiceministra spraw zagranicznych. Prof. Stępkowski został w rankingu „Dziennika Gazety Prawnej” umieszczony na 43 miejscu. Obaj konserwatyści pierwszy raz goszczą na prestiżowej liście. Interesujące są uzasadnienia dla umieszczenia obu prawników w rankingu.
Jerzy Kwaśniewski „stoi na czele frontu ultrakonserwatywnych prawników, którzy w ubiegłym roku sprowokowali największy ferment społeczny od lat. Twórcy obywatelskiego projektu całkowicie zakazującego aborcji mogą jednak przypisać sobie znacznie większe zasługi niż mobilizacja wielotysięcznych tłumów w październikową pluchę. Kwaśniewskiemu i jego niepozornej organizacji udało się bowiem coś, do czego nie była dotąd zdolna sejmowa opozycja czy w swoim szczytowym okresie KOD: zapędzili w ślepy zaułek Jarosława Kaczyńskiego. Ponieważ partii noszącej katolickie wartości na sztandarach było niezręcznie tak po prostu odciąć się od oddanych obrońców życia, prezes dał zielone światło do dalszych prac nad ich propozycjami. Podczas gdy Kwaśniewski triumfował, szef PiS, zaskoczony skalą czarnych protestów, próbował dyskretnie opanować kryzys. Sejmowy żywot projektu konserwatywnych prawników ostatecznie był krótki (po drugim czytaniu dokument trafił do kosza), ale zderzenie z polityczną rzeczywistością wcale nie ostudziło ich zapału. Wiceszef Ordo Iuris rozkręca właśnie nową kampanię – tym razem przeciwko sądom, które zabierają dzieci z powodu biedy” – czytamy w „Dzienniku Gazecie Prawnej”.
Z kolei „zajmujący się polską tradycją republikańską Aleksander Stępkowski jawi się niepozornie. W wywiadach prasowych zapewnia, że funkcje urzędnicze, które pełnił, były techniczne. To jednak pozory. Z tym nazwiskiem wiążą się dwa poważne kryzysy w polskiej polityce w 2016 r. To stowarzyszenie Ordo Iuris, któremu prof. Stępkowski szefuje, wprowadziło na agendę projekt regulacji zakładający zaostrzenie kar za aborcję. Stępkowski stoi również za pomysłem zaproszenia do Polski Komisji Weneckiej, która miała ocenić jakość zmian wokół Trybunału Konstytucyjnego. Zapewnił tym samym PiS ping-pong z ekspertami Komisji Weneckiej i osłabił pozycję szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego, którego oskarżano o zbyt pochopne otwarcie się na zagraniczny nadzór nad wojną wokół TK. Stępkowski za swoje szachowe, jak sam to określił, zagranie z Komisją Wenecką zapłacił stanowiskiem w MSZ” – pisze o profesorze „DGP”.
Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”
MWł