W nocy z soboty na niedzielę w Lipsku podpalono samochód szefowej Alternatywy dla Niemiec, Frauke Petry. Choć policja nie zatrzymała sprawców, za atak odpowiadają najprawdopodobniej lewaccy ekstremiści, od dawna nękający polityków AfD.
Komentując w mediach społecznościowych spalenie swojego samochodu, Frauke Petry oskarżyła kierownictwo socjalistycznej SPD o wytwarzanie klimatu nienawiści do niej i do jej partii oraz o niepotrzebne podgrzewanie politycznych emocji.
Wesprzyj nas już teraz!
Rzeczywiście, zarówno szef SPD Sigmar Gabriel jak i inni czołowi politycy ugrupowania, choćby wiceszef Ralf Stegner czy minister sprawiedliwości Heiko Maas, wielokrotnie wypowiadali się o AfD w bardzo ostry sposób, sugerując nawet, że powinna ona zostać objęta specjalną kontrolą sił bezpieczeństwa jako formacja groźna dla ładu demokratycznego w państwie.
„Nie damy się jednak zastraszyć. Przyszliśmy po to, by pozostać” – napisała na Twitterze Petry.
Petry nie jest pierwszym politykiem AfD, którego samochód został podpalony. Jeszcze w ubiegłym roku spalono samochód europosłanki i wiceszefowej tej partii, Beatrix von Storch. Do przestępstwa doszło na fali lewackiej kampanii nienawiści wymierzonej w nią. Z kolei w lutym tego roku samochód członka młodzieżówki Alternatywy. Obok tego w całych Niemczech dochodziło już do dewastowania biur czy mieszkań polityków AfD.
Źródło: jungefreiheit.de
Pach