To szaleństwo i obrzydliwość, to stawianie zarzutów samemu Jezusowi Chrystusowi – w takich słowach komentowali skandaliczny tekst o. Wacława Oszajcy SJ o Bożym Ciele redaktorzy Paweł Lisicki i Grzegorz Góny.
W programie „Ja, Katolik. Ekstra” Krystiana Kratiuka goście – Paweł Lisicki i Grzegorz Górny – komentowali tekst o. Wacława Oszajcy SJ poświęcony krytyce obchodów uroczystości Bożego Ciała. W artykule opublikowanym na stronie „Więzi” o. Oszajca sugerował, że świętowanie Bożego Ciała wiązało się historycznie z fundamentalizmem i przemocą, a dzisiaj jest sztuczne i przerośnięte co do formy; uderzał też w Eucharystię w ogóle, twierdząc, że słysząc słowa „Oto Ciało moje” i „Oto Krew moja” ktoś mógłby pomyśleć, że chodzi o symboliczną ucztę kanibali.
– W Polsce ten poziom szaleństwa jest spotykany rzadko. […] Pojawił się swoisty sposób pisania przez wielu księży i teologów katolickich, gdzie chodzi o to, by w jak największym stopniu zdystansować się od własnej tradycji – powiedział o tekście o. Wacława Oszajcy SJ red. Paweł Lisicki.
Wesprzyj nas już teraz!
– W dziesięciopunktowej skali największego szaleństwa kościelnego ten tekst osiąga w niektórych miejscach prawie 10. Zarzut kanibalizmu, kazirodztwa, uczestnictwa w orgiach – to pojawiało się na samym początku chrześcijaństwa – wskazał.
– Ojciec Oszajca mógłby się zatrudnić w Charlie Hebdo, gdzie się takimi rzeczami pasjonują; mógłby to jeszcze namalować, bo są tam specjalistami od karykatur – dodał Paweł Lisicki.
– Nawiązanie do kanibalizmu jest okropne z różnych powodów, bo to był główny zarzut, w oparciu o który chrześcijanie szli na śmierć od końca I w. po Chrystusie do końca III. Te kalumnie były często podstawą oskarżenia przez rzymskich urzędników – podkreślił gość programu „Ja, Katolik”.
Równie krytycznie o tekście o. Oszajcy SJ wypowiedział się red. Grzegorz Górny.
– Lektura tego tekstu przypomniała mi krytyki z czasów pierwszych chrześcijan, zwłaszcza filozofa Celsusa, gdzie padały takie argumenty, że chrześcijanie spotykają się nocą na cmentarzach czy w katakumbach i jedzą ciała martwych ludzi – powiedział. – Tylko, że Celsus nie był chrześcijaninem, był ignorantem w sprawach chrześcijaństwa. Trudno się spodziewać, żeby o. Oszajca miał taki poziom wiedzy na temat chrześcijaństwa, jak Celsus w II wieku po Chrystusie – dodał publicysta.
– Problemem jest zdesakralizowana i zsekularyzowana świadomość eucharystyczna. Jeżeli stawia się zarzut, że ktoś mówi: Bierzcie i jedzcie, bierzcie i pijcie – to jest to zarzut pod adresem Chrystusa, bo to On pierwszy to powiedział. To de facto Jemu zarzucamy, że zorganizował jako pierwszy tę ucztę kanibali – stwierdził dalej Grzegorz Górny.
– To, do czego zachęca autor tego tekstu, to rozpłynięcie się chrześcijaństwa w świecie, zanik wymiaru wertykalnego – ocenił. – Desakralizacja świadomości eucharystycznej polega na tym, że Eucharystia jest traktowana w kategoriach czysto międzyludzkich. Jest postrzegana jako wspólna uczta, biesiada – a w takim przypadku trudno kogokolwiek wypraszać. […] Wybryk ojca Oszajcy nie jest jednostkowy, on reprezentuje coraz większą liczbę tych, którzy nazywali się katolikami, a świadectwem tego jest umieszczenie tego tekstu na opiniotwórczym portalu Więź.pl. Myślę więc, że problem jest o wiele głębszy niż wynikałoby z faktu, że jakiś zakonnik napisał tekst – podkreślił.
Źródło: PCh24 TV
Pach