Na Litwie trwa akcja przeciwko dyktatowi monopolistów. Przez pięć dni Litwini mają nie robić zakupów w dużych centrach handlowych, które opanowały 80 proc. rynku i śrubują ceny, sięgając do i tak niezbyt zasobnych portfeli społeczeństwa.
Akcja ma charakter oddolny, a inicjatorzy kampanii starają się zachęcić Litwinów, by przez pięć dni nie robili zakupów w dużych centrach handlowych. Te uważane są za monopolistów, bo zajmują 80 proc. rynku. Protestujący namawiają klientów, by swoje zakupy zaplanowali na lokalnych targowiskach i w małych sklepach.
Wesprzyj nas już teraz!
Wzrost cen na Litwie ma związek z wprowadzeniem przed dwoma laty w tym kraju wspólnej waluty europejskiej. „Litewski Departament Statystyki w styczniu zaprezentował raport, z którego wynika, że w ubiegłym roku niektóre artykuły spożywcze zdrożały nawet o 40 proc. Dotychczas litewscy politycy i handlowcy przekonywali, że wprowadzenie europejskiej waluty nie miało wpływu na wzrost cen” – informuje naszdziennik.pl.
Obecnie ceny na Litwie są zbliżone do tych z Europy Zachodniej. Niestety nie nadążają za nimi wynagrodzenia, które kształtują się na poziomie 30 proc. średniego wynagrodzenia w Unii Europejskiej.
Zdaniem poseł Auszry Maldeikiene akcja bojkotowania centrów handlowych nie przyniesie rezultatu, co pokazała podobna akcja z roku ubiegłego. Jej zdaniem ludzie „powinni w bardziej radykalny sposób okazać swoje niezadowolenie i zmusić władzę do podjęcia konkretnych decyzji w celu poprawy sytuacji”.
Źródło: naszdziennik.pl
MA