Łotewski minister spraw zagranicznych, Edgars Rinkēvičs, ogłosił w zeszłym tygodniu, że jest homoseksualistą. Dziennikarze amerykańskiej gazety „The Washington Post” zauważają, że „łotewski polityk przełamał pewną barierę na społecznie konserwatywnej arenie politycznej w Europie Wschodniej”. Przy okazji wyrażając nadzieję, że to początek realizacji postulatów zgłaszanych przez homolobbystów.
Minister przyznał się do swoich upodobań seksualnych za pośrednictwem Twittera na dwa miesiące przed objęciem przez Łotwę prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Szef łotewskiej dyplomacji zapowiedział, że zamierza zdecydowanie walczyć o upowszechnienie „praw” homoseksualistów w swoim kraju i w Unii Europejskiej. „Nasz kraj ma nadać status prawny wszystkim rodzajom relacji partnerskich i o to będę walczyć. Zdaję sobie sprawę, że towarzyszyć temu będzie mega histeria, ale jestem dumny z bycia gejem” – napisał w miniony czwartek na Twitterze.
Wesprzyj nas już teraz!
Rzecznik ministerstwa potwierdził autentyczność postów szefa łotewskiego MSZ, który jest jednym z najpopularniejszych polityków w swoim kraju. Rinkēvičs jest członkiem rządzącej Partii Jedności i od 2011 roku pełni funkcję ministra spraw zagranicznych.
Łotwa w 2005 roku uchwaliła konstytucyjny zakaz instytucjonalizacji „małżeństw” osób tej samej płci. Dotychczas niewielu sodomitów w kraju ujawniło swoje skłonności. W parlamencie obecnie toczy się walka o wprowadzenie do szkół edukacji seksualnej propagującej alternatywne – w stosunku do tradycyjnego małżeństwa opartego na związku kobiety i mężczyzny – style życia.
„Coming out” ministra nastąpił w momencie zaostrzenia się napięć między Zachodem a Rosją. Ostatnio, po ujawnieniu swoich skłonności przez szefa Apple, Tima Cooka, Kreml polecił usunąć z Petersburga pomnik ku czci założyciela firmy Steve’a Jobsa.
Źródło:washingtonpost.com, AS.