Wraz z początkiem nowego roku szkolnego na Łotwie wchodzi w życie poprawka do ustawy o wychowaniu. Zakłada ona między innymi, że każdy nauczyciel musi wykazywać się wyjątkową lojalnością w stosunku do swojej ojczyzny. Uderzy to w rosyjskojęzycznych nauczycieli w tej bałtyckiej republice.
Ustawa wprowadza wymaganie daleko bardziej wyrazistej lojalności wobec państwa niż miało to miejsce przed 1 września 2015. Dyrektorzy i kuratorzy mają kontrolować nie tylko sposób przekazywania wiedzy i zachowanie nauczycieli w szkole, ale także jak prowadzą się on w życiu prywatnym. Skupią się na tym, co, jak i do kogo mówią. Nowa ustawa będzie kłopotem dla nauczycieli pochodzenia rosyjskiego. Głównie tych uczących języka rosyjskiego, rosyjskiej literatury i historii. Jednak Julita Juchnevicz, szefowa rządowej Służby ds. Nauczania, nie przybliżyła mediom w jaki sposób w praktyce wyglądać będzie kontrola nauczycieli.
Wesprzyj nas już teraz!
Najbardziej jaskrawy przykład związany z kwestią lojalności względem państwa miał miejsce na Łotwie we wrześniu 2012 roku. Wtedy w dniu rozpoczęcia roku szkolnego ryski nauczyciel języka rosyjskiego i historii Rosji powiedział w wywiadzie radiowym, że „nigdy nie był i nie będzie lojalny wobec tego kraju”, a także, że „gardzi tym reżimem”. Nauczyciela ostro skrytykowali przedstawiciele partii narodowych wchodzących w skład koalicji rządowej. Pojawiły się głosy domagające się jego zwolnienia, jednak władze okazały się wyjątkowo łagodne i skończyło się tylko na naganie.
Warto pamiętać, że po rozpadzie ZSRR w krajach nadbałtyckich lata 1940-1991 oficjalnie uznawane są jako czas sowieckiej okupacji. Na tej podstawie republiki nadbałtyckie żądają od Moskwy wypłaty odszkodowań.
Źródło www.lenta.ru
ChS