Co najmniej cztery osoby zginęły w niespełna 30-tysięcznym mieście Kongsberg od strzał zabójcy, który posłużył się… łukiem. Policja podaje, że napastnik działał sam i wpadł już w ręce funkcjonariuszy. Media ujawniły, że mężczyzna niedawno przeszedł na islam.
Miejsce tragedii położone jest około 80 kilometrów od stolicy kraju. Oprócz nie mniej niż 4 ofiar śmiertelnych, od ran ucierpiały jeszcze inne osoby. – Mężczyzna działał sam – te słowa zwierzchnika lokalnej policji Oeyvinda Aasa cytowały media. Informacjom kolportowanym po zamachu towarzyszyła dobrze znana z podobnych wypadków formułka: „nie wiadomo, czy atak miał podłoże terrorystyczne”.
Policja przekazuje również, że morderca przemieszczał się. Atakował, uśmiercał i ranił swe ofiary w dużym sklepie i okolicznych barach.
Wesprzyj nas już teraz!
„Władze natychmiast po ataku nakazały funkcjonariuszom w całym kraju mieć przy sobie broń, której policjanci norwescy nie noszą stale przy sobie. To dodatkowy środek ostrożności. Policja nie ma na razie informacji o zmianach w poziomie zagrożenia krajowego – głosi komunikat policyjnego dowództwa”, czytamy w serwisie stacji RMF.
W nocy policja podała, że sprawca to 37-letni mężczyzna z duńskim obywatelstwem. Zaś telewizja TV2 ujawniła, że sprawca niedawno przeszedł na islam.
Źródło: RMF24.pl
RoM