„Premier podejmował decyzję o embargu mając pełną wiedzę na temat skutków, jakie embargo wywoła. Musiał mieć wiedzę, bowiem dostał informacje dużo wcześniej” – zauważa publicysta Łukasz Warzecha, komentując skutki wprowadzenia embarga na rosyjski węgiel.
Polski rząd podejmuje szereg działań chcąc zażegnać kryzys na rynku węglowym. Za pomocą ustawy ustalono ceny węgla w skupach na poziomie ok. 1 tys. zł za tonę, dzisiaj mówi się o chęci wprowadzenia jednorazowego dodatku w wysokości 3 tys. zł na zakup surowca.
Zdaniem publicysty, pospieszne działania jedynie ograniczą skalę poważnego kryzysu, który nas czeka. „Jeżeli na początku mówiliśmy, że zabraknie nam około 11 mln ton, to powiedzmy, że po interwencyjnych zakupach, których rozmiar jest ciężko w tej chwili oszacować, a których jest też trudno dokonać, to niech zabraknie 5-6 mln ton, to nadal mamy potężny deficyt i nie wszyscy, którzy będą węgla potrzebowali do ogrzania domów go dostaną” – przekonuje w wywiadzie dla portalu DoRzeczy.pl.
Wesprzyj nas już teraz!
Jego zdaniem „najprawdopodobniej pomysłodawcą tego embarga od kwietnia było otoczenie premiera Morawieckiego, lub nawet on sam” pomimo, że dostawał ostrzeżenia o tym, jak niski jest stan rezerw węglowych w Polsce. W opinii Warzechy, premier mógł doskonale przewidzieć skutki swojej polityki. Na dodatek, nie byliśmy zmuszani do tej decyzji przez nacisk zewnętrzny, np. organów unijnych.
„Jak się wycofywać z rosyjskich surowców, co nie jest rzeczą złą, to należy to robić w sposób przemyślany” – zauważa. W jego opinii, przed wprowadzeniem embarga należało zaopatrzyć się na najbliższy sezon i w sposób planowy zacząć przygotowywać się na kolejny sezon. „Ale pan premier pomyślał sobie inaczej” – podkreśla.
Zdaniem publicysty „premier podejmował decyzję o embargu mając pełną wiedzę na temat skutków, jakie embargo wywoła. Musiał mieć wiedzę, bowiem dostał informacje dużo wcześniej. W zasadzie pan premier z pełną świadomością działał na niekorzyść polskich obywateli i to już jest bardzo poważne oskarżenie i konkluzja. Tak jednak wynika z faktów”.
Źródło: dorzeczy.pl
PR