24 lutego 2025

Według najnowszego, szczegółowego raportu Kilońskiego Instytutu Gospodarki Światowej (Kiel Institut für Weltwirtschaft), Polska w liczbach bezwzględnych znajduje się na trzecim miejscu w rankingu pomocy udzielonej Ukrainie. To dane łączące pomoc bezpośrednią, w tym militarną, oraz pomoc dla uchodźców, a więc wydatki polskiego państwa na przebywających w Polsce Ukraińców. Wyprzedziły nas tylko Stany Zjednoczone oraz Niemcy. Polska wydała 34 mld euro, czyli ponad 140 mld złotych. A to oczywiście nie koniec.  

W rankingu wydatków jako odsetka PKB z 2021 r. jesteśmy zdecydowanie na pierwszym miejscu: 5,46 proc. Następna po nas jest dość daleko w tyle Estonia: 4,33 proc. Rekordziści w liczbach bezwzględnych są daleko, daleko: Niemcy – 1,33 proc., USA – 0,53 proc.

Nie jest rzecz jasna tak, że cała ta pomoc była bezzasadna albo daremna. Bynajmniej. Zwłaszcza da się bronić pomocy, której Polska udzieliła Ukrainie bezpośrednio po inwazji Rosjan na ten kraj. Nie sposób już jednak bronić całości uprawnień socjalnych, jaki otrzymali Ukraińcy w Polsce – które nie były konieczne w świetle unijnej regulacji, na podstawie której do UE trafili uchodźcy z Ukrainy. Nie sposób też bronić bezwarunkowego udzielania pomocy w kolejnych pakietach, w miarę jak wychodziły na jaw kolejne sprzeczne z naszymi interesami działania ukraińskiego państwa oraz jak coraz jaśniejsze stawało się, że banderyzm okazuje się stanowić świadomie umacniany fundament ukraińskiej tożsamości – wbrew nadziejom wielu, w tym autora tego tekstu, na zmianę optyki, tak aby w jej centrum znaleźli się aktualnie bohaterowie. Polska pomoc począwszy od przynajmniej drugiego roku wojny, a może i wcześniej, powinna była być warunkowana spełnieniem przez Ukrainę konkretnych warunków.

Wesprzyj nas już teraz!

Te 140 mld złotych to oczywiście tylko część całości kosztów tej wojny. Musimy do tego doliczyć straty wynikające z obniżonego poziomu bezpieczeństwa – nawet jeśli wyraźnie tego nie widać, takie po stronie inwestycji są z pewnością. Trzeba również doliczyć koszt sankcji, których 16. pakiet został dopiero co uchwalony przez UE. Z sankcjami problem jest taki, że miały Rosję doprowadzić do upadku, a jedynie trochę ją osłabiły – na ile naprawdę, nie wiemy, bo statystyki są bardzo niejednoznaczne. Prognoza OECD wskazuje co prawda na spadek wzrostu PKB Rosji w kolejnych latach – 1,1 proc. w tym roku i jedynie 0,9 proc. w 2026 r., nie jest to jednak wciąż recesja ani tym bardziej zawalenie się systemu. Dla porównania – Niemcy w tym samym okresie to 0,7 proc. oraz 1,2 proc.

Sankcje nigdy nie zostały zweryfikowane pod kątem wywieranego wpływu. W Polsce przynajmniej część publiczności uznaje je za instrument jakiejś sprawiedliwości międzynarodowej, podczas gdy powinno się je traktować wyłącznie jako praktyczny instrument prowadzenia polityki. Sankcje mają w określonym czasie zaszkodzić sankcjonowanemu bardziej niż nakładającemu sankcje. Jeśli tak się nie dzieje i jeśli to nakładający sankcje traci bardziej albo ma tu miejsce równowaga, znaczy to, że sankcje są bez sensu. Przy czym brak sankcji nie oznacza oczywiście przymusu prowadzenia wymiany z innym państwem. Oznacza jedynie brak blokady takiej wymiany. Na przykład brak sankcji na rosyjski gaz nie oznaczałby, że musielibyśmy ani powinniśmy kupować nadal gaz z Rosji.

Trzecia rocznica rozpoczęcia wojny sprawiła, że można się było poczuć, jakby człowiek odmłodniał o blisko trzy lata, przynajmniej na portalach społecznościowych. Wiele wpisów wyglądało tak, jakby zostały skopiowane z pierwszych miesięcy 2022 r. i nie uwzględniały wydarzeń, które od tego czasu miały miejsce. A więc również przynajmniej pół miliona ofiar (zabitych i rannych) pośród ukraińskich żołnierzy oraz niewiadomej liczby ofiar cywilnych, finansowego zniszczenia Ukrainy, jej dramatu demograficznego. Takie głosy pokazują całkowity brak racjonalności. Ukraina jest dla nas cenna, póki pozostaje państwem funkcjonalnym – niestety już nie samodzielnie – w stopniu wystarczającym, aby stanowić barierę pomiędzy nami a Rosją. Z tego punktu widzenia użyteczność państwa ukraińskiego obniża się w radykalnym tempie. Wszak kraj wyludniony, z fatalną demografią, z którego ludzie uciekają i będą uciekać, staje się strategiczną próżnią, a nie skuteczną zaporą przed ewentualnym rosyjskim wpływem. Choćby z tego powodu w polskim interesie jest zakończenie działań zbrojnych. A także dlatego, że im dłużej one trwają, tym większe jest ryzyko niekontrolowanego rozwoju wypadków. Choć od momentu wejścia na scenę nowej amerykańskiej administracji to akurat wydatnie zmalało. Na szczęście i paradoksalnie, bo niektórzy uznają, że to właśnie Donald Trump wprowadza do tej gry nieprzewidywalność. Jeśli jednak chodzi o działania stricte militarne, jest inaczej. Perspektywa porozumienia ogranicza, nie wzmacnia potencjał nagłego i przypadkowego katastrofalnego rozwoju wypadków.

Tu przypomnieć trzeba nielogiczność frakcji wojennych podżegaczy, na którą wskazywałem od dawna: co prawda pauza w działaniach zbrojnych może być wykorzystana przez Rosję do wzmocnienia swojego potencjału, ale przecież tak samo może być wykorzystana przez Ukrainę i Zachód, czego podżegacze już nie dostrzegali. To zależy tylko od nas. Piłka jest po naszej stronie. A pamiętajmy, że nawet Władimir Putin – choć umierać miał już według „ekspertów” ze 143 razy – nie jest wieczny. Dzisiaj rosyjski prezydent ma 73 lata. Po jego śmierci, która może nastąpić w trakcie pauzy, system może się zreplikować, ale nie musi. A jeśli nawet tak się stanie, priorytety mogą się nieco zmienić.

Wreszcie weźmy pod uwagę, że jesteśmy w trakcie głębokiego przewartościowania strategicznego. W Polsce komentowane są – i to z nieznośnie moralizujących pozycji – głównie słowa liderów. Nie na nich się jednak skupiajmy. Jeśli faktycznie jednym z celów Waszyngtonu – a wszystko na to wskazuje – jest przejęcie kontroli nad znaczną częścią naturalnych złóż Ukrainy, to co prawda oznacza to dla Ukraińców rodzaj kolonizacji, ale oznaczać też musi ochronę, przed którą Amerykanie całkowicie nie będą mogli się uchylić. Można także założyć, że lepiej być amerykańską kolonią pod ochroną imperium niż krajem atakowanym przez Rosję, gdzie ludzie kryją się przed poborem.

Czy my będziemy mieć w tym jakiś interes? Wątpię, a doskonałym tego probierzem było „spotkanie” (bez cudzysłowu pisać się tego nie da) pana prezydenta Dudy z Donaldem Trumpem, które – trzeba to powiedzieć wprost – było dla głowy polskiego państwa kompromitujące. Jednocześnie wskazało, w którym rzędzie sojuszników nowa administracja ustawia Polskę. I nie jest to pierwszy rząd. Dlatego dobrze byłoby zacząć wreszcie mierzyć siły na zamiary. Po trzech latach zacząć dbać o swój interes, nawet wąsko rozumiany. Pogodzić się, że Polski przy wielkim stole nie będzie – mimo podanych na początku statystyk pomocy. I naprawdę pretensję możemy mieć jedynie do siebie.

Łukasz Warzecha

[OSTRA DEBATA] PARAFIANOWICZ, WARZECHA, MACIEJEWSKI, KARPIEL: POLSKA NA WOJNIE – BILANS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(28)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie
Böno25 February 2025

A mogło być spokojnie na Ukrainie i na świecie. Kto stoi za wojną w Ukrainie i kto za nią powinien zapłacińć? Ci, którzy podjudzali do wojny. Najżpierw na Majdanie a potem czystki i ukrtaiński nacjonalizm wobec innych mniejszości, bo Ukraiżcy poczuli się silni. Za wojną na Ukrainie stoją USA, kraje zachodniej Europy, a w pierwszym szeregu Polska z politykami wszelkiej maści, a szczególnie z PiS-u. To oni jeździli wszyscy na Majdan i podjudzali do wojny, którą Ukraina nie mogła wygrać. Zginąło tysiące ludzi, ogromne zniszczenia. Za to wszystko powinni płaciś teraz USA, a nie jeszcze domagać się wdzięczności i spłacania bogactwami z ziemi. To już szczyt bezczelności grabienie słabego i przegranego. Amerykażscy politycyi, politycy z krajów zachodniej Europy Zachodni i z Polski (pożegacze do wojny) mają krew na rąkach i powinni płacić za odbudowę Ukrainy. A Jasiu Kowalski, domagający sią odszkodowania od Ukrainy to już totalny dolot. A pomagając Ukrainie nasi politycy nie załatwili nawet godnego pochówku dla ofiar Rzezi Wołyńskiej: wstyd i hańba.

    zulu-gula25 February 2025

    24 lutego 2025 roku minęła trzecia rocznica jak zlikwidowany został covvid – covvid jako narzędzie kręcenia lodów przez gangsterów i ich pomocników pełniących rolę ,,wybitnych” ekspertów i fachowców w dziedzinie medycyny – kolejny raz gebelsowskie media zapomniały odtrąbić sukces w walce z tym niby istniejącym wirusem ……. teraz nastała moda na straszenie Polaków wojną na Ukrainie i ciężkim losem ukraińskich oligarchów

      !!!25 February 2025

      Nawet Rada Bezpieczeństwa ONZ nie nazwała Rosji agresorem (ja bym raczej powiedział że przywołuje faszystów banderowskich do porządku), ale nasze pieski szczekają tylko na jedną nutę. Teraz zresztą już zaczynają obszczekiwać Iran, zaczyna być to bardziej widziane i można liczyć na pogłaskanie.

        XYZ25 February 2025

        Tak więc … Polacy – ci którzy chcieli … chcieliście to macie – wasz BRAK OPORU, wasze LENISTWO, wasza NIEWIARA WE WŁASNE SIŁY, wasze WYGODNICTWO, i chyba … WRODZONA GŁUPOTA … NARODOWA – ulubione słówko PiSowców, spowodowało, że NIE MACIE JUŻ WŁASNEGO KRAJU, NIE MACIE WŁASNEJ WODY, NIE MACIE WŁASNYCH SUROWCÓW, ZA CHWILĘ NIE BĘDZIECIE MIELI WŁASNEJ ENERGETYKI, NIE MACIE WŁASNEGO PRZEMYSŁU, ZA CHWILĘ NIE BĘDZIECIE MIELI WŁASNYCH FIRM i zostanie praca u bauera za „miskę ryżu” – jak deklarował Morawiecki. I jako naród NIE MACIE NAWET WŁASNYCH DZIECI, ani PEWNOŚCI JUTRA – system emerytalny to bankrut dobity doczepieniem obcej nacjii na koszt Polaków.

        Pokaż odpowiedzi: 1
          XYZ25 February 2025

          Inne narody wydają się lepiej ogarniające zasady dzisiejszych czasów, bardziej pragmatyczne i bardziej nastawione na siebie co …. pozwala im też pomagać innym ale nie kosztem własnego życia. Polak flaki sobie wypruje …. zniszczy własne, bo „za wolność Waszą” a potem się dziwi gdy wraca z walki i okazuje się że poza orderami nic nie ma. Jak już ci miłujący historie chcą świeższego przykładu to oto one: II wojna, doskonali polscy pilot …. zostali z orderami … tylko … dosłownie wyganiano ich z Anglii jak już nie byli potrzebni. Generał Maczek, doskonały dowódzcca wyzwalający m.in. miasta w Holandii, po wojnie żył w ubóstwie bez należnego szacunku i czci w Anglii … pracując jako kelner i barman bo zarobić na życie a do Polski wiedział że nie ma po co wracać. I TERAZ KOCHANI RODACY … TAK WŁAŚNIE POLACY SKOŃCZĄ – ze zrujnowanym gospodarczo krajem, obciążeni kontrybucjami, dojeni z każdej strony bo honor i świetlana historia dla zachodu nie znaczy nic … no chyba że ich własna, ale nie obca.

            Lbj2325 February 2025

            A gonic ich na Ukraine a nie beda tu sie obijac i daj pan 800 plus daj pan mieszkanie daj pan prace..

              Dariusz25 February 2025

              Na Titanicu w przeciwieństwie do Polski,do samego końca był węgiel i prąd.Aha, i grała jeszcze orkiestra.My idziemy na dno bez węgla,prądu i muzyki.No ,chyba,że za muzykę można uważać Wielką Orkiestrę Świątecznego Dymania.

                marq25 February 2025

                140 mld złotych wyrzuconych w błoto. O tyle zubożono Polaków. Zbrodnia to za mało powiedziane. A skutki zmarnowania tych astronomicznych pieniędzy dla Polski będą fatalne jeszcze przez długie lata.

                Pokaż odpowiedzi: 1
                  Jara25 February 2025

                  Polska jako Panstwo byla/jest dojona jak dobra krowa ze wszystkiego za zezwoleniem.
                  Kiedy to sie skonczy, ciezko powiedziec. A wiec co dalej?
                  Dziekuje dobry artykul Panie Lukaszu.

                    Piast25 February 2025

                    Pretensje to trzeba mieć do Dudy, Morawieckiego i Kaczyńskiego, którzy popadli w delirium russophobicum, a masę Polaków urobili na  dobrogłupców sprawiających komuś wygodę, a sobie szkodę.