Odejście wysokich oficerów z polskiej armii stanowiło główny temat pytań posłów opozycji do ministra Obrony Narodowej, Antoniego Macierewicza, po jego dzisiejszym wystąpieniu w Sejmie dotyczącym Wojsk Obrony Terytorialnej.
Poseł Jerzy Meysztowicz z .Nowoczesnej zapytał szefa MON, czy wojskowym, którzy odeszli w ostatnim czasie z armii zaproponowano jakieś funkcje, np. doradców? Podkreślał, że z polskiej armii odeszło 48 generałów i 254 pułkowników. – Chciałbym zwrócić uwagę, żeby nie okłamywać społeczeństwa, że są to generałowie wyszkoleni w Moskwie – to żołnierze w zdecydowanej większości wyszkoleni na akademiach w USA i Wielkiej Brytanii. Gdzie nabiorą doświadczenia ci, których pan awansuje? – pytał polityk . Nowoczesnej.
Wesprzyj nas już teraz!
W swojej odpowiedzi Antoni Macierewicz zaznaczył, że odejścia oficerów nie były związane z „nauką w Moskwie”, tylko z kwestiami lustracyjnymi. Okazuje się bowiem, że ponad 700 oświadczeń lustracyjnych wojskowych nie zostało przekazanych IPN. – Dlaczego moim poprzednicy chowali w szufladzie oświadczenia lustracyjne, które mieli obowiązek przekazać do IPN? – zapytał Macierewicz.
Szef resortu obrony zaznaczył, że odejście na emeryturę nie jest czymś niezwykłym. – Ludzie odchodzą na emerytury, odchodzą w związku ze swoimi osobistymi przyczynami, odchodzą z przyczyn od siebie także niezależnych, a więc ten proces odejścia nie jest związany wyłącznie z decyzjami kadrowymi podejmowanymi przez ministra czy jego bezpośrednich zwierzchników – powiedział i po raz kolejny zaznaczył, że ostatnie odejścia były związane „głównie ze sprawami lustracyjnymi”.
Odpowiadając na pytanie posła Meysztowicza, szef MON przywołał również dane z wcześniejszych lat. – Największe odejścia z armii polskiej w historii w ogóle, w ostatnim 10-leciu miały miejsce w 2010 i 2011 roku. Były dwukrotnie blisko większe od odejść, jakie teraz mają miejsce – zaznaczył.
Źródło: rp.pl
TK