8 listopada 2018

Macron: stwórzmy „prawdziwą armię europejską”, aby bronić się przed Rosją, Chinami i USA

(Emmanuel Macron. FOT.REUTERS/Philippe Wojazer/FORUM)

Emmanuel Macron wezwał do stworzenia „prawdziwej europejskiej armii”, aby umożliwić UE obronę przed zagrożeniami ze strony Rosji, Chin i Stanów Zjednoczonych.

 

Francuski prezydent, od czasu dojścia do władzy ponad rok temu, stale zabiega o wzmocnienie integracji poprzez stworzenie wspólnych unijnych sił obronnych, które byłyby wykorzystywane m.in. do prowadzenia operacji wojskowych poza Europą. Jak na razie jego wezwania spotkały się z ograniczoną reakcją.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Ostatnio w wywiadzie udzielonym francuskiej rozgłośni Europe 1, Macron stwierdził: Musimy chronić się przed Chinami, Rosją, a nawet Stanami Zjednoczonymi.

 

Jego oświadczenie już odbiło się dużym echem na świecie. Francuski przywódca odniósł się do zapowiedzi Amerykanów, że zamierzają wycofać się z traktatu INF zawartego ze Związkiem Radzieckim pod koniec prezydentury Ronalda Reagana. – Kiedy widzę prezydenta Trumpa, oznajmiającego, że ​​rezygnuje z ważnego traktatu o rozbrojeniu, powstałego po kryzysie rakietowym z lat 80., który uderzył w Europę, to kto będzie główną ofiarą? Europa i jej bezpieczeństwo – przekonywał.

 

– Nie będziemy w stanie ochronić Europejczyków, dopóki nie zdecydujemy się na posiadanie prawdziwej europejskiej armii – kontynuował.

 

– Potrzebujemy Europy, która będzie bronić się lepiej sama, nie tylko zależna od Stanów Zjednoczonych, ale bardziej suwerenna – dodał.

 

W niedzielę na uroczystościach upamiętniających zakończenie I wojny światowej do  Paryża zjadą się przywódcy wielu państw, w tym Donald Trump i Władimir Putin.

 

Od czasu wyboru Trumpa, kilku liderów europejskich podnosi problem konieczności powołania oddzielnej siły zbrojnej UE. Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker powiedział w ubiegłym roku, że „szacunek dla NATO nie może być dłużej używany jako wygodne alibi do sprzeciwiania się większym wysiłkom europejskim”.

 

Jednak to Francja jest najsilniejszym i najgłośniejszym orędownikiem powołania  armii UE. Niemcy również wstępnie poparły propozycje Macrona dotyczące wspólnej struktury dowodzenia interwencjami wojskowymi.

 

Pojawiło się także kilka propozycji dotyczących tego, w jaki sposób państwa UE mogłyby ściślej współpracować w zakresie obrony. Komisja Europejska mówi, jednak, że ściślejsza współpraca obronna „nie polega na tworzeniu armii UE”.

 

Macron, zwolennik większej federalizacji w UE, która doprowadzi do zmniejszenia suwerenności narodów europejskich, jest innego zdania.

 

Wzywając do powołania oddzielnej armii, francuski przywódca przekonuje, że „w obliczu Rosji, która jest na naszych granicach i pokazała, że ​​może zagrozić bezpieczeństwu, musimy mieć Europę, która obroni się sama”.

 

Macron buduje swoja międzynarodową pozycję w oparciu o sprzeciw wobec polityki prezydenta USA Donalda Trumpa, dążąc do stworzenia „europejskiego frontu” przeciwko amerykańskiemu przywódcy.

 

Francuski prezydent zainicjował utworzenie sił europejskich złożonych z armii dziewięciu państw, niezależnych od NATO, które mogłyby szybko poprowadzić wspólną operację wojskową, ewakuować cywili ze strefy działań wojennych lub zapewnić pomoc po klęsce żywiołowej.

 

Ministrowie obrony dziewięciu krajów mieli się spotkać po raz pierwszy w środę w Paryżu, aby zacząć wypracowywać szczegóły współpracy. Do grupy planuje dołączyć Finlandia.

 

UE ma też znacznie zwiększyć budżet obronny, począwszy od 2021 roku, przeznaczając około 13 miliardów euro w ciągu siedmiu lat na badania i rozwój nowego sprzętu.

 

W ramach inicjatywy PESCO, 25 państw UE zobowiązało się do lepszej koordynacji swoich wydatków na obronę. Jednak dyskusja o „armii UE”, od lat idei płynącej od europejskich federalistów, pozostaje głęboko drażliwym tematem wśród państw członkowskich, które pragną bronić swojej suwerenności.

 

Francuzi przekonują, że prezydentowi Macron tak naprawdę nie chodzi o stworzenie ponadnarodowej siły obronnej na kontynencie, lecz o ściślejszą koordynację współpracy wojskowej.  

 

Rzecznik Komisji Europejskiej Margaritis Schinas powiedział, że UE popiera „bardziej znaczącą i asertywną tożsamość obronną”, ale ta współpraca powinna rozpocząć się od wspólnych badań i zamówień. – Nie sądzę, aby ta tożsamość obronna zaczęła się od armii UE – komentował.

 

Bruno Alomar, profesor francuskiej Wyższej Szkoły Wojennej, która kształci czołowych oficerów, przekonuje, że wizja Macron’a o zwartych europejskich siłach obronnych jest na razie odległa. Natomiast „idea stworzenia wspólnej kultury strategicznej nie jest zła” – powiedział AFP. – Jednak istnieje ogromna przepaść między europejską obroną, o której marzy Emmanuel Macron, a rzeczywistością bardzo silnych nieporozumień pomiędzy europejskimi partnerami – dodał.

 

Macron chce także silniejszej współpracy europejskiej w zakresie zwalczania rosyjskich cyberataków i mieszania się rosyjskich trolli w systemy wyborcze.

 

Źródło: breitbart.com, euractiv.com, independent.co.uk

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 461 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram