Prezydent Francji Emmanuel Macron potępił „nowy imperializm” światowych mocarstw w Oceanii. Jednocześnie „uderzył się w pierś” za „kolonialną przeszłość” Francji na Vanuatu, gdzie przebywa z wizytą.
Obecność francuskiego przywódcy na Vanuatu jest pierwszą tego rodzaju wizytą od czasu rządów generała Charlesa De Gaulle’a. Podczas rozmów z lokalnymi władzami Emmanuel Macron przyznał, że Francja uczestniczyła w procesie kolonizacji Vanuatu. Francuski przywódca nie przeprosił wprost za działania Paryża sprzed wielu lat, ale dał do zrozumienia, że kolonizacja była czasem „cierpienia” i „wyobcowania”.
Emmanuel Macron w przemówieniu wygłoszonym w czwartek w Port-Vila przypomniał „kolonialną przeszłość” Francji na Vanuatu i nazwał ją „historią monopolizacji bogactwa i wyzysku ludności”. Dodał, że czas kolonizacji Vanuatu przez Francję jest „przeszłością cierpienia i wyobcowania” oraz handlu ludźmi.
Wesprzyj nas już teraz!
Francuski prezydent podczas wizyty przedstawił również swoją strategię dla Indo-Pacyfiku, obejmującą m.in. kwestie obronności i walki z globalnym ociepleniem.
Jednocześnie Macron zachęcał mieszkańców Vanuatu do sojuszu z Francją, między innymi ze względu na ekspansywną politykę Chin w regionie. Zapowiedział też otwarcie francuskiej ambasady na Samoa.
Prezydent promował również swoją inicjatywę nazwaną „paktem paryskim na rzecz ludzi i planety”, która ma doprowadzić do przebudowy globalnego systemu finansowego, tak aby pomagał walczyć zarówno z globalnym ociepleniem, jak i ubóstwem.
Agencja informacyjna AFP zwraca uwagę, że gdy Macron składa wizytę na Vanuatu amerykański minister obrony Lloyd Austin przebywał w Papui-Nowej Gwinei, zaś sekretarz stanu USA Antony Blinken odwiedził wyspy Tonga, aby zainaugurować nową ambasadę USA i ostrzec przed „drapieżną” polityką Pekinu.
Źródło: PAP
Oprac. WMa