19 lutego doszło do zawarcia porozumienia między Wielką Brytanią a innymi państwami UE. Premier David Cameron ogłosił, że z 23 czerwca przeprowadzone zostanie referendum dotyczące ewentualnego wyjścia Wielkiej Brytanii z UE – tak zwanego brexitu. Mainstreamowe media zwracają uwagę na negatywne konsekwencje decyzji o wyjściu z europejskiej struktury imigracyjnej. Jedną z nich ma być także odłączenie się Szkocji od Wielkiej Brytanii.
Zdaniem lewicowo-liberalnego „The Guardian” Europa przeżywa trudności wywołane cięciami budżetowymi ostatnich lat. Skutkiem jest dojście do władzy partii „ksenofobicznych, rasistowskich i nacjonalistycznych”. Kolejny problem to „chroniczny deficyt demokracji”. Wyrażać się on ma w decyzjach jak Transatlantyckie Partnerstwo w dziedzinie Handlu i Inwestycji (TTIP), stanowiące zagrożenie dla miejsc pracy. Mimo wszystko, jak przekonuje „The Guardian”, wyjście z UE nie jest właściwym rozwiązaniem, bo miałoby „głęboko negatywne i szkodliwe konsekwencje”.
Wesprzyj nas już teraz!
Pozostanie Wielkiej Brytanii w unijnych strukturach poparł także Philip Stephens na łamach „Financial Times”. Podkreśla on, że wystąpienie Albionu z Unii wiązać się będzie ze stratami zarówno ekonomicznymi, jak i politycznymi. Zdaniem komentatora za pozostaniem Wielkiej Brytanii we wspólnocie optować będą zarówno liderzy związkowi jak i biznesmeni. Jedni i drudzy twierdzą rzekomo, że od dostępu do wspólnego rynku zależy brytyjski standard życia. Według Stephensa także względy polityczne przemawiają za utrzymaniem członkostwa. Podkreśla on, że zagrożenia takie jak migracja, walka z terroryzmem czy putinowska Rosja wymagają współpracy europejskiej.
Z kolei Griff Witte i Karla Adam z „Washington Post” zwracają uwagę, że opowiedzenie się przez Brytyjczyków w referendum za wystąpieniem z UE może pociągnąć za sobą konsekwencje dla integralności terytorialnej Zjednoczonego Królestwa. Szkoccy liderzy – bardziej prounijni – grożą, że w przypadku Brexitu zwiększą naciski na odłączenie Szkocji od Zjednoczonego Królestwa. Autorzy wskazują także na burmistrza Londynu Borisa Johnsona, który zdecydował się opowiedzieć za wystąpieniem. Według sondażu co trzeci Brytyjczyk zamierza wziąć jego zdanie pod uwagę przy podejmowaniu decyzji przed referendum. To dość znaczący głos, jak zauważają dziennikarze, gdyż wcześniej jedynie polityczny margines popierał opuszczenie UE.
Wiadomo, że pozostanie Wielkiej Brytanii w UE wspierają Amerykanie. Anglojęzyczne wydanie „South China Morning Post” przypomina ponadto o wsparciu Chin dla status quo. Portal zwraca uwagę na to, że Chiny widzą w UE przeciwwagę dla Stanów Zjednoczonych. Popierają także brytyjskie wysiłki na rzecz utworzenia europejsko-chińskiej strefy wolnego handlu. ChRL rzadko oficjalnie ingeruje w sprawy obcych państw – ten wyjątek pokazuje jak ważna dla Chin jest decyzja Brytyjczyków.
Źródła: ft.com / theguardian.com / washingtonpost.com / scmp.com
mjend