Istnieją jeszcze święte rodziny wychowujące dobrą, katolicką młodzież, dochodzi również do nawróceń. Są jeszcze Francuzi świadomi swego powołania, by być światłem świata – mówi ksiądz Guy Pagès, francuski misjonarz i apologeta, w rozmowie z Mateuszem Ziomberem.
Wielu Polaków zaskoczyła liczba młodych francuskich katolików, którzy przyjechali, by wziąć udział w Światowych Dniach Młodzieży. Francuskie społeczeństwo postrzega się wszak jako silnie zlaicyzowane.
Wesprzyj nas już teraz!
– Tak, to przekonanie jest uzasadnione ze względu na politykę, którą Francja prowadzi od czasów rewolucji. Jej celem – zupełnie jawnym – jest wyeliminowanie Kościoła katolickiego i zastąpienie go „kościołem” republikańskim, czyli masońskim. Mówił o tym niedawno minister Vincent Peillon.
Istnieją jednak jeszcze „wioski prawdziwych Galów” stawiających opór. Istnieją jeszcze katolicy silni – jak w owej bajkowej wiosce wyróżniający się Asterix i Obelix – a ich siłą jest wiara przekazywana z ojca na syna od czasów przybycia do Galii pierwszych chrześcijan.
Czy pośród młodych Francuzów dochodzi obecnie do nawróceń?
– Niestety, nie można mówić o szerszym powrocie do wiary. Szkoła, media i kultura, w której żyją, kształcą młodych Francuzów do niechęci – wręcz do nienawiści – wobec katolicyzmu. Przyczynia się do tego także zły przykład dawany przez wielu ludzi Kościoła.
Znam za to licznych muzułmanów, którzy prosili o chrzest. I co usłyszeli w odpowiedzi? Że wystarczy, iż będą dobrymi muzułmanami.
A jednak istnieją jeszcze święte rodziny wychowujące dobrą, katolicką młodzież, dochodzi również do nawróceń. Są jeszcze Francuzi świadomi swego powołania, by być światłem świata (Mt 5, 14). Tak właśnie żyją, jako mała trzódka należąca do Chrystusa (Łk 12, 32).
W latach dziewięćdziesiątych wielu komentatorów sugerowało, że młode pokolenie francuskich katolików zostało ukształtowanie przez świętego Jana Pawła II. Czy to świadectwo wiary polskiego papieża dalej odgrywa ważną rolę?
– Myślę, że tak. Święty Jan Paweł II już nie uczy nas wiary, ale jego wpływ był znaczący.
Jaka, zdaniem Księdza, przyszłość czeka Kościół we Francji?
– Uważam, że przyszłość będzie dla nas bardzo trudna i to z wielu względów. Masoneria posiada bardzo silne wpływy we wszystkich aspektach życia publicznego, rola islamu nad Sekwaną rośnie, a co gorsza, hierarchia Kościoła ulega zatruciu duchem relatywizmu. A to prowadzi do apostazji.
Największym wyzwaniem dla katolika jest pozostanie w obrębie Kościoła instytucjonalnego. Brakuje właściwej formacji, brakuje misjonarzy i apologetów wiary. Wielu ludzi myśli, że wiary nie należy bronić, gdyż oznaczałoby to „urażanie uczuć” innych ludzi i wzbudzanie w nich „poczucia winy”. Wiele szkód wywołuje także działalność ruchów o charakterze pseudo- i antychrześcijańskim.
Wspomniał Ksiądz jednak o muzułmanach, którzy proszą o chrzest…
– Tak. Dzięki Bogu! Dochodzi do nawróceń muzułmanów, ale dla nich droga do Kościoła jest bardzo trudna. I to nie tylko dlatego, że zgodnie z Koranem karą za przyjęcie chrztu jest śmierć. We Francji dochodziło zresztą do takich morderstw. Trudność polega na tym, że muzułmanie chcący przejść na katolicyzm nie są we francuskim Kościele mile widziani. Duchowni wolą mówić, że islam jest religią pokoju, Mahomet jest prawdziwym prorokiem, a Koran jest słowem Bożym.
Dziękuję za rozmowę!
Tekst pochodzi z magazuny „Polonia Christiana” nr 53
Kliknij tutaj, dołącz do Klubu Przyjaciół PCh24.pl i odbieraj czasopismo bez żadnych problemów!