Jak większość państw Europy Wielką Brytanię również trawi demograficzny kryzys. Jednoczesne otwarcie kraju na migrację sprawia, że odsetek rodzimej ludności względem cudzoziemców stale maleje. Za kilka dekad Brytania Brytanią już nie będzie…
Za 40 lat białe brytyjskie dzieci będą malejącą mniejszością w szkołach, podobnie jak biali Brytyjczycy w dużych miastach – uważa Paul Morland, demograf z Uniwersytetu Oksfordzkiego, cytowany przez sobotnie wydanie dziennika „Daily Telegraph”.
– Jeśli chodzi o szybkość spadku (odsetka białych), to badania wykonane przez demografów z Oksfordu i też inne niedawne prace wskazują, że w roku 2060 będziemy mieli być może 50-60 proc. ludzi określających się jako biali Brytyjczycy. Ale oczywiście w tym czasie, jeśli spojrzeć na szkoły podstawowe czy populację w wieku szkolnym oraz ludzi w dużych miastach, będzie to mniejszość – i to malejąca mniejszość – ostrzegał Morland.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak wykazał spis powszechny z 2021 roku – już teraz w dwóch największych miastach kraju autochtoni stanowią grupę mniejszościową. W Londynie i Birmingham jest ich odpowiednio 37 i 43 proc. W całej Anglii i Walii swoją tożsamość jako biali Brytyjczycy określiło 74,4 proc. populacji, podczas gdy 10 lat wcześniej ten odsetek wynosił 80,5 proc., a w 2001 r. – 87,5 proc.
Morland wskazał, że do pogłębiania tej tendencji przyczyniać się będzie imigracja, przede wszystkim osób spoza Unii Europejskiej. Zmniejsza się za to systematycznie skala napływu cudzoziemców z państw kontynentalnej Europy – a to z powodu wygładzania się rozbieżności bogactwa Zjednoczonego Królestwa względem krajów dawnego bloku wschodniego.
(PAP)/oprac. FA
Czy w najbliższy piątek można jeść mięso? Polscy biskupi wydali odpowiednie dekrety