Trzy miesiące od rozpoczęcia wojskowej interwencji w Mali Francja wycofa z Afrykańskiego kraju pierwszych żołnierzy. Stanie się to jeszcze w tym tygodniu.
Zgodnie z zapowiedzią Françoisa Hollanda Paryż rozpoczął wycofywanie pierwszych stu komandosów z Mali. Zostali przeniesieni na Cypr, by stamtąd dotrzeć do domów. – Jest czymś logicznym, że wycofujemy się, ale robimy to powoli, w sposób pragmatyczny i jawny – deklarował minister obrony, Jean-Yves Le Drian. Poinformował, że „pod koniec lata w Mali będzie mniej niż 2 tys. francuskich żołnierzy a docelowo ich liczba ograniczy się do tysiąca”. Zdaniem ministra spraw zagranicznych, Laurenta Fabiusa, żołnierze którzy pozostaną w Mali będą stanowić „stałe siły do walki z terroryzmem”.
Wesprzyj nas już teraz!
Francuzi przeczesują obecnie masyw Ifoghas wzdłuż granicy algierskiej, ale główne siły koncentrują się bardziej na południu, wokół Tombouctou i Gao. Kilka dni temu żołnierze francuscy dokonali szerokiej operacji ataku na bojowników z Ruchu na Rzecz Jedności Dżihadystów w Afryce Zachodniej. Zdaniem specjalistów „zdolności bojowe islamistów są ograniczone, w czasie ostatnich trzech miesięcy ich aktywność była bardzo słaba”.
W najbliższych tygodniach kolejne francuskie jednostki będą opuszczać Mali. Początek wycofywania się Francuzów ma silny wymiar polityczny, bo pokazuje, że Francja oczekuje szybszego przekazania „obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa kraju” siłom afrykańskim. Paryż domaga się, by w lipcu zostały przeprowadzone w Mali wybory prezydenckie i parlamentarne. Gwarantuje, że do tego czasu zdecydowana większość francuskiego wojska pozostanie na miejscu.
Franciszek L.Ćwik