Od piątku Chiny, Rosja i Iran prowadzą wspólne ćwiczenia morskie w Zatoce Omańskiej. Izraelskie media podają, że to „bezprecedensowe manewry nowego trójkąta potęgi morskiej”. Rosjanie zapewniają, iż ćwiczenia mają pokazać, że kraje uczestniczące w nich są w stanie zapewnić bezpieczeństwo w regionie.
Ćwiczenia wojskowe, które rozpoczęły się 27 grudnia zakończą się 30 grudnia bieżącego roku, a ich celem jest „pogłębienie wymiany oraz współpracy między marynarkami trzech krajów” – oznajmił rzecznik chińskiego ministerstwa obrony Wu Qian.
Wesprzyj nas już teraz!
Wu powiedział, że chińska marynarka wojenna rozmieści swój niszczyciel Xining uzbrojony w rakiety manewrujące, nazywany „zabójczym lotniskowcem”, ze względu na szereg pocisków przeciwlotniczych i lądowych.
W przypadku Iranu celem manewrów ma być wzmocnienie „bezpieczeństwa handlu międzynarodowego w regionie” oraz „zwalczanie terroryzmu i piractwa”, jak informował rzecznik wyższych sił zbrojnych, generał brygady Aboldazl Shekarchi. Ćwiczenie „ustabilizują bezpieczeństwo” w regionie i przyniosą korzyść światu – podała irańska państwowa agencja informacyjna IRNA.
Minister spraw zagranicznych Chin stwierdził, że manewry są częścią „normalnej współpracy wojskowej” między trzema krajami.
W czerwcu 2019 r. prezydent USA Donald Trump miał zezwolić na atak wojskowy na Iran po tym, jak irańskie siły zestrzeliły drona amerykańskiego, jednak w ostatniej chwili odwołał odwet.
Rosyjscy dowódcy zapowiedzieli, że podobnych manewrów należy się spodziewać w przyszłości, ponieważ strony chcą wymieniać doświadczenie i ocenić możliwości współpracy.
Manewry o kryptonimie „Pas bezpieczeństwa morskiego” maja na celu promowanie bezpieczeństwa handlu międzynarodowego w strategicznych regionach, a także dzielenie się doświadczeniami w operacjach ratownictwa morskiego.
Ćwiczenia – pierwsza taka współpraca z Iranem od zwycięstwa irańskiej rewolucji islamskiej w 1979 roku – pojawiają się w związku z amerykańską inicjatywą budowania koalicji państw, mających patrolować Zatokę Perską.
Zdaniem izraelskich mediów, to bezprecedensowe manewry, które pokazują, iż w związku z fiaskiem umowy nuklearnej, Iran nie jest izolowany.
Manewry rozpoczęły się w porcie Chahbahar w Zatoce Omańskiej, w pobliżu granicy z Pakistanem.
Teheran dąży do zacieśnienia współpracy wojskowej z Pekinem i Moskwą wśród bezprecedensowych sankcji gospodarczych Waszyngtonu. W ostatnich latach Irańczycy zintensyfikowali wizyty w Rosji i Chinach.
W irańskim raporcie telewizyjnym stwierdzono również, że ćwiczenia pokazują, iż Teheran nie jest odizolowany. – Przesłaniem tych manewrów jest pokój, przyjaźń i trwałe bezpieczeństwo poprzez współpracę i jedność… a ich efektem będzie pokazanie, iż Iranu nie da się odizolować – powiedział w telewizji państwowej szef flotylli irańskiej, kontradmirał Gholamreza Tahani.
Tahani dodał, że ćwiczenia obejmują ratowanie statków w ogniu lub okrętów atakowanych przez piratów oraz ćwiczenia strzeleckie z udziałem zarówno marynarki wojennej Iranu, jak i Strażników Rewolucji.
Telewizja państwowa pokazała rosyjski okręt przypływający do portu Chabahar w południowym Iranie i poinformowała, że Chińczycy wkrótce dołączą, nazywając te trzy kraje „nowym trójkątem potęgi morskiej”.
W zeszłym tygodniu Teheran poinformował, że wszczęto testy najnowszych, znacznie szybszych modeli wirówek, co jest kolejnym sygnałem, iż międzynarodowa umowa ograniczająca program nuklearny traci na znaczeniu. – Dziś działają nasze nowe wirówki IR-6, a nowsze IR-9 są testowane – powiedział prezydent Iranu Hassan Rouhani podczas wizyty w Malezji.
Według irańskich urzędników, wirówka IR-6 może wytwarzać wzbogacony uran 10 razy szybciej niż pierwsze w kraju wirówki IR-1. Wirówka IR-9 działa pięć razy szybciej niż IR-6 i 50 razy szybciej niż IR-1 – mówił szef Irańskiej Organizacji Energii Atomowej Ali Akbar Salehi.
Wirówka wzbogaca uran dzięki szybkiemu wirowaniu gazu fluorku uranu (VI), a bardziej zaawansowane wirówki skracają czas do jednego roku, który według szacunków ekspertów, potrzebuje Teheran do pozyskania materiału niezbędnego do budowy broni nuklearnej, jeśli zdecyduje się ją wykonać.
Szef sztabu armii Izraela Aviv Kohavi ubolewał w ubiegłym tygodniu, iż Izrael jest odosobniony w walce z Iranem i jego pełnomocnikami na Bliskim Wschodzie w czasie, gdy Republika Islamska staje się coraz bardziej agresywna w regionie. – Byłoby lepiej, gdybyśmy nie byli jedynymi, którzy odpowiadają na to [wojskowo] – mówił Kohavi, krytykując Stany Zjednoczone i kraje Zatoki Perskiej, które również postrzegają Iran jako poważnego wroga, za brak adekwatnej reakcji.
W swoim pierwszym ważnym przemówieniu szef wojska oznajmił, iż Izraelskie Siły Obronne działały w całym regionie otwarcie i potajemnie, by udaremnić plany Iranu i jego stronników, „nawet ryzykując wywołaniem wojny”.
Źródło: miltary.com, timesofisrael.com, mehrnews.com, jpost.com
AS