Stabilna Polska, silne Intermarium oznaczają bezpieczeństwo tej części świata i oznaczają, że Stany Zjednoczone mogą się zająć czymś innym, na przykład Morzem Południowochińskim – powiedział tuż przed wizytą amerykańskiego prezydenta w Polsce konsultant treści warszawskiego orędzia Donalda Trumpa.
– Udało nam się wylansować Międzymorze – Intermarium. Podrzucamy pomysły prezydentowi oraz członkom jego rządu cały czas. Ale zupełnie nie mamy pojęcia, w jaki sposób dzieje się to, że prezydent wybierze taki pomysł, a nie inny. W Białym Domu, jak zawsze w każdej biurokracji, w każdym środowisku, są współzawodniczące ze sobą grupy, które się zderzają. Akurat tak się udało, że prezydentowi spodobała się nie tylko podróż do Polski, ale również spodobała się idea Międzymorza – powiedział w wieczornym programie „Minęła Dwudziesta” profesor Marek Jan Chodakiewicz z waszyngtońskiego Institute of World Politics.
Wesprzyj nas już teraz!
– On oczywiście podchodzi do tego pragmatycznie. Zależy mu przede wszystkim na sprawach gospodarczych, energetycznych. Nie widzi tego w sposób wielki, strategiczny, polityczny, militarny – dodał amerykański naukowiec polskiego pochodzenia. Konsultował on treść przemówienia, które wygłosić ma w Warszawie amerykański prezydent, jednak uchylił się od bezpośredniej odpowiedzi na pytanie, co będzie treścią orędzia.
– Wszystko, co robi prezydent Trump, ma być w interesie Stanów Zjednoczonych. W tym momencie jest w kraju, w Stanach sytuacja taka, że lewica okrzykuje prezydenta Trumpa agentem Kremla. Więc, symbolicznie, cóż można zrobić lepszego jak przyjechać do Polski i pokazać, że się wspiera Polaków, którzy tutaj nie chcą dominacji rosyjskiej? – mówił prof. Chodakiewicz w studiu TVP Info.
– Stabilna Polska, silne Intermarium oznaczają bezpieczeństwo tej części świata i oznaczają, że Stany Zjednoczone mogą się zająć czymś innym, na przykład Morzem Południowochińskim – mówił gość audycji Michała Rachonia.
– Jest wielkim zagrożeniem jeśli Niemcy zaczynają prowadzić samodzielną politykę. Różne rzeczy trzeba robić, żeby to się nie stało. Przede wszystkim trzeba zapewnić obecność amerykańską w Niemczech. Żadnych baz z Niemiec nie należy ruszać, niech Niemcy wiedzą, że są na kolanach – podkreślał.
W przekonaniu prof. Chodakiewicza, niemieckie dążenia do utworzenia armii europejskiej, o ile doszłyby do skutku, oznaczałyby „przewrócenie” NATO. – Pakt północnoatlantycki w Europie Zachodniej jest coraz mniej popularny. Jeżeli Stany Zjednoczone izolacjonistycznie wycofają się z Europy, Polskę i Międzymorze czeka klęska – przekonywał.
Czy to realny scenariusz na najbliższe lata?
– Myślę, że jeszcze nie. Merkel może sobie straszyć, ale Niemcy nie mogą sobie poradzić wciąż z przeszłością, są sparaliżowane tym ogromem zbrodni, które popełniły w czasie II wojny światowej, a co najważniejsze, są sparaliżowane tym, że dostały w pysk od Sowietów i od Amerykanów. Trauma niemiecka wciąż trwa. Być może potrwa to jeszcze przez pokolenie. Ale być może Niemcy zaczną się budzić. Już teraz młodzi ludzie w Niemczech nie chcą rozmawiać o Holokauście. „Po co ciągle się o tym mówi?”. A to w Niemczech właśnie trzeba na ten temat mówić, i tu jest wielka rola Polski, że przypomina, że to nie byli „polscy naziści”, tylko właśnie Niemcy – wskazywał historyk.
Źródło: TVP Info
RoM