Marek Suski zapowiedział, że nie poprze projektu „Stop aborcji”. Chodzi o propozycję ustawodawczą, którą w formie inicjatywy obywatelskiej złożyła w Sejmie Fundacja Pro-Prawo do życia.
Projekt przewiduje, że mordowanie dzieci zostałoby w Polsce całkowicie zakazane, niezależnie od przypadku.
Krytykom trzeba od razu wskazać, że bynajmniej nie oznacza to wystawiania kobiet na jakiekolwiek zagrożenie.
Wesprzyj nas już teraz!
Dalej dopuszczalne byłoby ratowanie życia kobiety nawet w sytuacji, w którym efektem działań ratunkowych byłaby śmierć dziecka.
Zakazane zostałoby jedynie celowe uśmiercanie dzieci z jakiegokolwiek powodu.
Projekt wprowadza ponadto kilka zmian w prawie karnym: lekarzowi groziłoby za zabijanie dzieci nienarodzonych od pięciu do dwudziestu pięciu lat więzienia, a w szczególnych przypadkach – dożywocie. Projekt kładłby też kres bezkarności matek, które zabijają swoje dzieci; sąd mógłby jednak w tym wypadku odstąpić od wymierzenia kary.
Projekt precyzuje też odpowiedzialność karną organizacji, które wspierają mordowanie dzieci, na przykład dostarczając tabletki poronne. Pod projektem zebrano 130 tys. podpisów.
Niestety, nie wszyscy politycy Zjednoczonej Prawicy chcą poprzeć ten projekt. Jednoznacznie przeciwko tej inicjatywie wypowiedział się już na przykład Marek Suski. W rozmowie z Rzeczpospolitą stwierdził: – Ja osobiście nie będę tego popierał. W sprawach dotyczących sumienia u nas nie ma dyscypliny, ale nie sądzę żeby większość posłów PiS głosowało w Sejmie za tymi zmianami.
Po zmianach wprowadzonych w polskim prawie na mocy wyroku Trybunału Konstytucyjnego ustawodawstwo w naszym kraju chroni życie dzieci poczętych silniej niż w większości krajów dawnej cywilizacji zachodniej. Gdyby projekt Stop aborcji został przyjęty, Polska wprowadziłaby prawo wyjątkowe, stając się absolutnym światowym liderem w dziedzinie ochrony życia ludzkiego.
Źródła: PCh24.pl, rp.pl
Pach