W sanktuarium maryjnym w Markowicach trwają tygodniowe uroczystości odpustowe ku czci Matki Bożej Królowej Miłości i Pokoju Pani Kujaw. Uroczystej sumie odpustowej sprawowanej 7 lipca z udziałem parafian i pielgrzymów przewodniczył bp Anthony Wiesław Krótki OMI z Kanady Północnej.
W homilii hierarcha wskazał na potrzebę pełnego zaufania i oddania Bogu na wzór Maryi. „Jesteście tutaj, bo wasze serce pragnie Boga, bo wasza rodzina potrzebuje Boga, bo ktoś w domu cierpi, bo jest zatroskany, bo ktoś o Bogu zapomniał, bo ktoś odchodzi złą drogą. Przychodzicie tutaj, do Maryi Matki Jezusa, by Ją poprosić o pomoc. I dobrze, że tu jesteście. Pan Bóg zna nasze serca, słucha, każda modlitwa jest wysłuchana, ale potrzeba zaufania” – mówił w homilii.
Wesprzyj nas już teraz!
Apelował również, by Polska nigdy nie utraciła wiary, by Polacy pozostali sobą, by mieli Boga w sercu. „Chciałbym, aby Polska została Polską. Na Zachodzie, gdzie spędziłem 23 lata, Polska jest postrzegana jako zagrożenie, bo wiara w Polsce jest mocna. Zachód boi się Boga. Zachód Boi się Polski, dlatego mówi, że w Polsce są zmiany, że człowiek w Polsce się zmienia. Nieprawda! To Zachód się zmienia! A wy pozostańcie sobą, bądźcie Polakami, bądźcie ludźmi z Kujaw, którzy zawsze kochali Maryję, którzy mają Boga w sercu. Nie poddawajcie się, nie ulegajcie namowom, wierzcie w Boga i podążajcie za Nim” – apelował bp Anthony Wiesław Krótki OMI.
W Mszy św. uczestniczyli duchowni, pielgrzymi oraz wierni z markowickiej parafii. Jak co roku obecna była także reprezentacja braci z Towarzystwa św. Wojciecha Wzorem lat ubiegłych odpust w Markowicach potrwa tydzień. Uroczystości zakończą się w niedzielę, 14 lipca, Mszą św. sprawowaną w intencji chorych, samotnych i potrzebujących. Eucharystii przewodniczyć będzie bp Radosław Zmitrowicz OMI z Ukrainy. Przez cały tydzień trwać będzie także peregrynacja kopii cudownej figury Matki Bożej po wioskach markowickiej parafii.
Łaskami słynąca figura Matki Bożej Markowickiej pochodzi najprawdopodobniej z końca XV wieku. Zanim trafiła do Markowic należała do sióstr boromeuszek z Trzebnicy k. Wrocławia. Później trafiła do klasztoru sióstr norbertanek w Strzelnie, które przekazały ją swojemu spowiednikowi ks. Michałowi Widzińskiemu, a ten przywiózł rzeźbę do Markowic i ulokował ją w kaplicy pałacu właścicieli wsi, państwa Bardzkich. Tam zasłynęła jako cudowna, modlący się przed nią właściciele Markowic wyprosili bowiem zdrowie dla swojej córki.
Wieść o uzdrowieniu ściągnęła do Markowic rzesze proszących. Biskup powołał specjalną komisje do ich zbadania. Komisja przybyła na miejsce i pod przysięgą przesłuchała uzdrowione osoby i świadków cudownych wydarzeń. Na tej podstawie biskup wydał dekret uznający 32 wydarzenia za cudowne, wyproszone przez wstawiennictwo Matki Bożej. Tak zaistniało sanktuarium maryjne w Markowicach na Kujawach. Staraniem właścicieli miejscowości w 1642 roku sprowadzono do Markowic Karmelitów Trzewiczkowych, którzy rozsławiali kult maryjny i opiekowali się pielgrzymami. W 1660 roku powiększono drewniany klasztor. W 1710 roku na miejscu drewnianego kościoła poczęto wznosić nowy, murowany, który stoi do dziś.
W czasie II wojny światowej kościół i klasztor, nad którym pieczę, od czasów międzywojnia, sprawowali misjonarze oblaci Maryi Niepokalanej, zajęli Niemcy. W pierwszym urządzono magazyn, w drugim szkołę dla Hitler Jugend. Cudowną figurę okupanci chcieli przewieźć do muzeum w Berlinie. Uratowało ją dwóch braci zakonnych, którzy z narażeniem życia ukryli rzeźbę najpierw na strychu, a potem w wiosce, gdzie przechowywana była w piwnicach, kopcach ziemniaków, pod węglem i słomą.
Po wyzwoleniu oblaci powrócili do klasztoru i z zapałem zabrali się za usuwanie zniszczeń. Do sanktuarium ściągały rzesze wiernych. Pierwszy powojenny odpust zgromadził blisko 25 tysięcy pielgrzymów. W 1957 roku przy klasztorze utworzono Niższe Seminarium Misjonarzy Oblatów, którego wychowankowie pracują dziś w najbardziej odległych zakątkach świata m.in.: na Madagaskarze i w Kamerunie. Kwitł także kult Matki Bożej.
W czerwcu 1965 roku, na mocy decyzji papieża Pawła VI, Prymas Tysiąclecia kard. Stefan Wyszyński dokonał koronacji markowickiej Madonny i nadał Jej tytuł Królowej Miłości i Pokoju. W uroczystości uczestniczyło ponad 30 tysięcy wiernych i wielu dostojników kościelnych, wśród których znajdował się także syn kujawskiej ziemi, przyszły Prymas i kardynał, ks. Józef Glemp.
KAI
mat