Nie chodzi co prawda o całkowite fiasko, ale czasowe opóźnienie wprowadzenia nowelizacji ustawy o zgromadzeniach, której założeniem jest zakaz zasłaniania twarzy przez jego uczestników. Wiele wskazuje na to, że prezydent chciał zdążyć przed 11 listopada…
Pomysł, który wyszedł z Pałacu Prezydenckiego, pojawił się właśnie po ubiegłorocznym Marszu Niepodległości, na którego obrzeżach doszło do zamieszek i starć z policją. Prezydent Bronisław Komorowski, wraz ze współpracownikami wymyślił, by – do i tak już restrykcyjnej ustawy o zgromadzeniach – dodać zapis o zakazie zasłaniania twarzy.
Wesprzyj nas już teraz!
Jednak nic z tego – nie uda się zdążyć ze zmianami na 11 listopada. Wszystko dlatego, że projekt nowelizacji ustawy przeleżał w Sejmie przez pół roku i żaden z posłów nie tknął go nawet palcem. Rząd przyjrzał się proponowanym zmianom dopiero w maju, a w sierpniu powołał w tej sprawie specjalną podkomisję.
Jednak podkomisja nie zebrała się jeszcze ani razu. Oznacza to, że nawet gdyby prace nad nowelizacją ruszyły od poniedziałku, to na pewno nie zostanie ona wprowadzona do 11 listopada 2014 roku.
Projekt wprowadza zakaz uczestnictwa w zgromadzeniach osób, których identyfikacja z powodu ubioru, nakrycia twarzy lub zmiany wyglądu, jest niemożliwa. Organizator będzie mógł zażądać opuszczenia demonstracji przez osobę, która wbrew obowiązującym przepisom byłaby zamaskowana. W tej sprawie organizator będzie mógł zwrócić się o pomoc do służb porządkowych.
Posłowie przypuszczają, że powodem powolnych prac nad propozycją zmiany ustawy o zgromadzeniach są podejrzenia o jej niezgodność z ustawą zasadniczą.
Źródło: rmf24.pl
ged