Na początku przyszłego roku obecny przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz powinien ustąpić ze stanowiska. Zgodnie z wcześniejszym porozumieniem największych frakcji w PE zastąpić miałby go chadek. Schulz nie chciałby jednak wywiązywać się ze swoich zobowiązań, a popiera go w tym szef KE Jean-Claude Juncker.
Zgodnie z porozumieniem największych frakcji w Parlamencie Europejskim – chadeckiej Europejskiej Partii Ludowej (EPP) i lewicowego Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów (S&D) – socjalista Martin Schulz powinien ustąpić z urzędu na początku przyszłego roku, drugą połowę tej kadencji PE oddając wybranemu przez EPP chadekowi.
Wesprzyj nas już teraz!
Na takie rozwiązanie naciska obecnie niemiecka chadecja CDU i CSU, która odgrywa w EPP największą rolę. Innego zdania jest jednak przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. Jego zdaniem Schulz powinien pozostać na fotelu szefa PE do końca obecnej kadencji. – Instytucje europejskie w ciągu najbliższych dwu i pół lat powinny działać tak, jak dotąd. Potrzebujemy stabilności – stwierdził Juncker w rozmowie z niemieckim „Spieglem”.
Szef KE argumentował, że obecnie UE znajduje się w bardzo trudnym momencie. Jego zdaniem na czele Unii stoi dziś „sprawdzona drużyna”, która składa się – oprócz niego samego i Schulza – także z przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska oraz kierownictwa EPP i S&D, Manfreda Webera oraz Gianni Pitelli. – Nie widzę powodu, dla którego sprawdzona drużyna nie miałaby funkcjonować dalej – stwierdził szef KE.
„Der Spiegel” zdanie Junckera tłumaczy ścisłą i zgodną współpracą tego polityka z Schulzem. Według dziennika obaj „próbują od lat… wzmocnić władzę Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego przeciwko szefom państw i rządów krajów członkowskich”.
Źródło: Spiegel.de
Pach