Będę uważnie śledził wydarzenia w najbliższych tygodniach. Na pewno sytuacja polityczna w Polsce jest trudna, a działania władzy bardzo kontrowersyjne. Wiem, że nastroje są konfrontacyjne – ale nie chcę tego komentować – zadeklarował w rozmowie z „Rzeczpospolitą” przewodniczący europarlamentu Martin Schulz.
Pytany dlaczego określił sytuację w Polsce mianem „zamachu stanu” eurokrata przyznał, że jego zdaniem ma „dobry ogląd sytuacji” zgodny z tym co mówi np. Lech Wałęsa. Dla uzasadnienia swojej opinii Schulz przywołał także opinię wyrażoną w liście napisanym przez byłych polskich prezydentów, premierów i marszałków parlamentu. Jego zdaniem grupa ta stanowi „niezwykle cenne i godne źródło informacji”.
Wesprzyj nas już teraz!
„Patrzę z pewną obawą na to, co się dzieje w Polsce po dojściu do władzy Prawa i Sprawiedliwości. Wydaje mi się, że mam dobry ogląd sytuacji. Zresztą podobne obawy słyszę z wewnątrz Polski – w taki sam sposób mówi choćby Lech Wałęsa i inni byli ważni polscy politycy” – powiedział Schulz.
W rozmowie z Andrzejem Stankiewiczem przewodniczący PE stwierdził: „potrzebujemy Polski jako silnego i obliczalnego partnera w Europie. Proszę się więc nie dziwić moim wypowiedziom”. – Będę uważnie śledził wydarzenia w najbliższych tygodniach. Na pewno sytuacja polityczna w Polsce jest trudna, a działania władzy bardzo kontrowersyjne. Wiem, że nastroje są konfrontacyjne – ale nie chcę tego komentować – zapowiedział niemiecki polityk.
Rozmówca Stankiewicza zapytany o planowaną na poniedziałek debatę nt. sytuacji w Polsce, Schulz powiedział: „nie ma jeszcze ostatecznej decyzji w tej sprawie. Zobaczymy, jaki będzie rozwój wypadków w Polsce”.
Eurokrata potwierdził, że jego słowa o krajach -„beneficjentach dotacji unijnych” należy traktować z należytą powagą: „Proszę to potraktować jako moją odpowiedź na postulat pani premier Szydło, aby podczas przeglądu doprowadzić do zwiększenia dopłat dla polskich rolników. Rozumiem, że polski rząd ma taki interes. Ale możemy oczekiwać, że inne kraje członkowskie spróbują wykorzystać przegląd budżetowy jako szansę, by wynegocjować zwiększone finansowanie dla krajów uczestniczących w rozwiązywaniu kryzysu imigracyjnego. Jeśli tak podchodzimy do kwestii przeglądu budżetowego w UE, to tak – widzę taki związek”.
Źródło: „Rzeczpospolita”
luk
Podpisz protest! Stop obcej interwencji w wewnętrzne sprawy Polski!