Na lotnisku w Fort Lauderdale na Florydzie doszło do strzelaniny w skutek której zginęło pięć osób. Co najmniej dziewięć jest rannych. Napastnik zaatakował pasażerów jednego z samolotów, którzy odbierali swoje bagaże w Terminalu 2. Zamachowiec został schwytany przez służby bezpieczeństwa, ale jak na razie nie są znane powody tragicznego w skutkach ataku.
Do strzelaniny doszło na lotnisku Fort Lauderdale na Florydzie. Mężczyzna otworzył ogień do pasażerów w Terminalu 2 lotniska, gdzie trwał odbiór bagaży z jednego z samolotów, który wylądował kilka chwil wcześniej. Jak informuje NBC News, gdy padły pierwsze strzały, ludzie zaczęli uciekać w popłochu. W momencie zamachu, na lotnisku znajdował się m.in. rzecznik prasowy Białego Domu Ali Freischer, który napisał na Twitterze: „Padły strzały. Wszyscy uciekają”.
Wesprzyj nas już teraz!
Według świadków napastnik zachowywał sie, jak gdyby był całkowicie pozbawiony emocji. Strzelał nie zważając na to, czy celuje w dziecko czy kobietę. Zabijał, kogo tylko mógł.
Mężczyzna został zatrzymany przez służby zabezpieczające lotnisko. To 26-letni Esteban Santiago, weteran wojny w Iraku. Jego motywy nie są znane. Nie podano informacji czy zamachowiec działał sam czy też miał współpracowników. Nie wiadomo również czy był to zamach terrorystyczny, czy jedynie tragiczny wybryk szaleńca.
Źródło: NBC News, interia.pl
POz/ged