Były premier Mateusz Morawiecki deklaruje, że nie zamierza zakładać własnej partii. To efekt burzy, którą wywołał były prezes TVP Jacek Kurski, oskarżając Morawieckiego o ambitne plany polityczne.
Jacek Kurski opublikował w serwisie X obszerny wpis, gdzie zarzucał Mateuszowi Morawieckiemu oraz jego zapleczu politycznemu grę na siebie, kosztem całej partii. Sugerował, że może chodzić o założenie własnej formacji. Do całej sprawy odniósł się teraz sam były premier. Nie wspominając nazwiska Jacka Kurskiego, zapewnił o lojalności wobec Prawa i Sprawiedliwości.
– PiS to jest moja partia. Nie zamierzam [tworzyć własnej – red.]. Nie ma mowy, że PiS się podzieli, jesteśmy jednością – powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Mateusz Morawiecki mówił też o swoim udziale w partyjnym opłatku, przekonując, że ma po tym wydarzeniu nastawienie „łagodne jak baranek”. Zapytany o Jacka Kurskiego powiedział, że nie zdążył podzielić się z nim opłatkiem, bo musiał jechać na wywiad w programie. Komentując jego wpis na X stwierdził, że „odwaga staniała i ludzie różne rzeczy piszą”.
Tłem dyskusji jest przyszła rola Mateusza Morawieckiego, który po wyborach w 2027 roku chciałby wrócić na urząd premiera. W dużej części PiS taki plan nie jest jednak dobrze widziany. Część ugrupowania niechętna frakcji byłego premiera mówi, że jest zbyt centrowy, a przyszły rząd musi uwzględniać silniej prawicową wrażliwość Polaków. Dlatego częściej wymienia się innych polityków, jak choćby Przemysława Czarnka.
Źródła: wpolityce, pch24.pl
Pach