W Avignon przed sądem stanęła matka trzyletniej córki i jej wujek, oskarżeni o „apologię zbrodni”. Trzyletnia dziewczynka nosząca imię Dżihad, urodzona 11 września, przyszła do przedszkola w Sourgues (depart. Vaucluse) ubrana w koszulkę z napisem „Jestem bombą i Dżihad”, a na plecach: „urodzoną 11 września”.
W stan oskarżenia postawiono jej 35-letnią matkę, Boucharę Bagour i jej 29 letniego brata, Zeyada Bagoura. Obrończyni oskarżonych, Gaële Guenoun twierdził, że nie rozumie „stawianych im zarzutów, bo matka dziewczynki wykazała się jedynie dowodem swojej naiwności i nie jest żadną apologetką”. Adwokatka przypomniała, że brat dziewczynki też nosi imię Dżihad, które wybrał jego ojciec. Jej klientka przeprosiła wychowawczynie, a dziewczynka tylko jeden raz przyszła do szkoły tak ubrana.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem obrony, „brat matki chciał prawdopodobnie zrobić tylko taki dowcip, co było jedynie w złym stylu”. Okazuje się, że pełnego poparcia oskarżonym udziela wpływowa, lewacka organizacja Ruch Przeciw Rasizmowi i na Rzecz Przyjaźni Między Narodami (MRAP). Twierdzi, że „chodzi jedynie o niewinny żart”. Wskazuje, że Dżihad jest „klasycznym imieniem w tradycji arabsko-muzułmańskiej”. Pod opublikowaną przez to stowarzyszenie petycją podpisało się w poniedziałek 131 osób.
Innego zdania jest mer (UMP) Sourgues, Thierry Lagneau, który nie wierzy w dowcip, a całe wydarzenie ocenia jako „znaczące i ważne”. To on wniósł sprawę do sądu. – Połączenie tych słów, znaczy, że chciano dokonać aluzji, bo nie napisano pełnej daty urodzin dziecka – przekonuje mer. Twierdzi, że ludzie dobrze ocenili jego zachowanie i pyta: „gdybym ja tego nie dokonał, to kto by to uczynił?”. Dodając, że „nie można bagatelizować czegoś, co jest ważne”.
Oskarżeni nie są postrzegani jako skrajni islamiści, przez MRAP określani są „spokojną rodziną”. Grozi im kara do pięciu lat więzienia i grzywny w wysokości 45 tys. euro.
Franciszek L. Ćwik