Przeprosiny, koszty sądowe, ograniczenie wolności. To kara, jaką sąd w Starogardzie Gdańskim nałożył na matkę chorego dziecka za to, że publicznie ostrzegła przed lekarzem proponującym aborcję. Sam przebieg procesu był, w ocenie środowisk wspierających oskarżoną, skandaliczną farsą.
Przez ponad 2 lata toczył się proces Weroniki Krawczyk, matki trojga dzieci pozwanej przez ginekologa Piotra A. Kobieta, chcąc ustrzec inne matki przed lekarzem, który jej samej proponował morderstwo nienarodzonego dziecka, ujawniła jego postępowanie w internecie. Po błędnym zdiagnozowaniu u poczętego chłopca zespołu Downa specjalista oferował pozbawienie go życia.
Morderstwo na dziecku miałoby się odbyć w gabinecie, co samo w sobie byłoby złamaniem prawa – wykonywanie aborcji poza szpitalem jest karalne – informowała Fundacja Życie i Rodzina,
Wesprzyj nas już teraz!
O sprawie kobieta mówiła również podczas wystąpienia w Sejmie. – Gdybym osiem lat temu, przy wykonywaniu USG prenatalnego, uległa presji lekarza, dziś tego chłopca by nie było – zaznaczyła w przemówieniu do parlamentarzystów odważna matka. – Lekarz nakłaniał mnie do zabicia dziecka, bo jak twierdził, miało urodzić się z zespołem Downa. To był 12. tydzień ciąży, jakie było wówczas prawo aborcyjne, każdy wie. Lekarz wpisałby w papiery: „wada genetyczna” i po sprawie. Nie dałam zabić swojego syna, nie przekonał mnie [medyk], nie przestraszył. Urodziłam zdrowego, silnego i pięknego chłopca, mimo że urodzony był przedwcześnie – wspominała.
Za zwrócenie uwagi na postępowanie lekarza kobieta doczekała się w sierpniu 2022 roku pozwu. Powodem miało być rzekome naruszenie 212. artykułu kodeksu karnego, dotyczącego zniesławienia w sferze publicznej.
Jak podkreśliła organizacja pro-life, wspomniany lekarz został w przeszłości uznany winnym nielegalnego mordowania dzieci nienarodzonych. W 2008 roku mężczyzna usłyszał wyrok 2 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu za 18 przypadków „pozaprawnego” dzieciobójstwa.
Nie powstrzymało to jednak sądu przed nakazaniem Weronice Krawczyk przeproszenia Piotra A. oraz wymierzeniem dzielnej matce kary 4 miesięcy ograniczenia wolności. Obciążył ją też kosztami sądowymi.
„Co istotne, w trakcie ostatniej rozprawy sędzia nawet nie próbował udawać bezstronnego. M.in. przerwał rozprawę i spontanicznie wezwał na przesłuchanie jedną z uczestniczek pikiety pro-life, która odbywała się na chodniku przed wejściem do sądu. Przez godzinę zadawał jej pytania, m.in. o to, kiedy zaczyna się życie człowieka i czy dziecko przed narodzinami może coś czuć. W pewnej chwili kazał jej interpretować wyniki badań pani Weroniki. Wobec postępowania sędziego Jankowskiego zostaną podjęte kroki prawne”, opisywała przebieg procesu organizacja wspierająca Monikę Krawczyk.
Występująca w obronie kobiety Fundacja Życie i Rodzina zapowiedziała apelację od orzeczenia sądu.
Źródło: opoka.org.pl
FA
