Czwartkowe przemówienie Donalda Trumpa na warszawskim Placu Krasińskich wywołało żywe reakcje amerykańskich mediów. Konserwatywne portale podkreślają zdecydowaną obronę zachodniej cywilizacji i jej wartości, jednak w mainstreamowych, lewicowo-liberalnych środkach masowego przekazu dominuje krytycyzm. Wskazują one na rzekome nacjonalistyczne akcenty w przemówieniu prezydenta Stanów Zjednoczonych. Wytykają także Trumpowi brak odniesienia się do wewnętrznych konfliktów politycznych w Rzeczypospolitej.
Brooke Singman z „Fox News” w swojej relacji z Placu Krasińskich skupia się na obronie zachodnich wartości przez Donalda Trumpa. Podkreśla, że amerykański prezydent w płomiennym przemówieniu mówił o konieczności obrony zachodniej cywilizacji i podkreślał, że ta nigdy nie ulegnie zniszczeniu.
Wesprzyj nas już teraz!
Z kolei Glenn Thursh i Julie Hirschfeld Davis na łamach „New York Times” piszą, że Donald Trump gościł w „europejskiej stolicy postrzeganej przezeń za najbardziej gościnną dla jego nacjonalistycznego przesłania”.
„Pan Trump ożywił polskich gospodarzy przez zreferowanie historii polskiego oporu wobec najeźdźców, takich jak nazistowskie Niemcy i Związek Sowiecki. Jednak nie miał nic do powiedzenia na temat rozprawy prawicowych władz z sędziami i dziennikarzami oraz ich odmowy przyjęcia większej liczby migrantów, działań martwiących liderów Unii Europejskiej” – komentują publicyści. Dziennikarze „NYT” dodają także, że słowa amerykańskiego prezydenta o działaniach Rosji na Ukrainie i wspieraniu przez nich reżimów w Syrii i Iranie stanowiły najsilniejszą krytykę Moskwy od objęcia przezeń urzędu.
Z kolei Abby Phillip, John Wagner i Michael Birnbaum z „Washington Post” określili przemówienie Donalda Trumpa „mrocznym i prowokacyjnym z nacjonalistycznymi nutami”. Publicyści lewicowo-liberalnego medium zauważają, że amerykański prezydent nie wspomniał o (rzekomych) problemach z polską demokracją. „Polski prawoskrętny, populistyczny, nacjonalistyczny rząd to naturalny sprzymierzeniec Trumpa” – twierdzą dziennikarze. „Prawo i Sprawiedliwość przyjęło część najważniejszych postulatów z kampanii Trumpa, w tym podobny opór wobec przyjmowania muzułmańskich uchodźców” – dodają.
Natomiast Dan Merica na łamach CNN zauważa, że Polaków cechuje szczególna sympatia do Stanów Zjednoczonych, a szczególnie Republikanów. „Polskie uznanie dla Stanów Zjednoczonych jest zakorzenione w działaniach Reagana służących zwalczeniu Związku Sowieckiego. Rozkwitło ono prawdziwie, gdy jego następca George H.W. Bush pomógł zapewnić miękkie lądowanie krajowi, po tym jak ten opuścił blok sowiecki”.
Publicysta zauważa, że więzi polsko-amerykańskie osłabły podczas prezydentury Baraka Obamy. Ów prezydent cieszył się jedynie 50 proc. poparciem w Rzeczypospolitej (według badania instytutu Pew z 2014 roku). Stanowiło to jeden z najgorszych wyników w Europie.
Teraz dziennikarz zauważa, że przeszkodą na drodze do porozumienia polsko-amerykańskiego może okazać się zbyt słaby jakoby opór amerykańskiego prezydenta wobec Władimira Putina.
Z drugiej jednak strony, twierdzi publicysta CNN, Donalda Trumpa i Andrzeja Dudę łączy sceptycyzm wobec organizacji międzynarodowych i podejście anty-imigracyjne. Dziennikarz dodaje też, że od czasów Richarda Nixona wszyscy amerykańscy prezydenci, oprócz Ronalda Reagana odwiedzili Polskę, czym „niewiele europejskich państw może się pochwalić”.
Wizytę w Polsce na Twitterze komentował także sam Donald Trump. „Ameryka jest dumna, że stoi ramię w ramię z Polską w walce o wyplenienie zła terroryzmu i ekstremizmu” – napisał w jednej z kilku wiadomości. „Silna Polska to błogosławieństwo dla narodów Europy, a silna Europa to błogosławieństwo dla Zachodu i świata” – zauważył w innym „tweecie”.
Podczas czwartkowego przemówienia prezydent USA przywołał wiele, niekiedy bardzo szczegółowych, faktów z historii Polski. Zwrócił uwagę na polsko-amerykańską więź wynikającą ze wspólnoty wartości. Podkreślił konieczność obrony cywilizacji zachodniej. Za jej wartości uznał rodzinę, wiarę oraz wolność. Skrytykował islamizm i biurokrację niszczącą ludzką inicjatywę. Mówił także o potrzebie obecności Boga w życiu społeczeństw i konieczności ochrony życia.
Słowo „Bóg” pada w wypowiedzi Donalda Trumpa dziesięciokrotnie. To jedno z częściej używanych słów w tym przemówieniu (ex æquo na 60-64 miejscu na 1012 słów). Tyle samo razy padło słowo „cywilizacja” czy „naród”. Termin „zachód” pada jeszcze częściej – 12 razy.
Źródła: edition.cnn.com / twitter.com / nytimes.com / foxnews.com / washingtonpost.com / online-utility.org / pch24.pl
mjend