W atmosferze wzrastających napięć w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych Elon Musk pokazuje również niewygodną rzeczywistość. Miliarder i właściciel platformy X udostępnia i pozwala na swobodny przepływ treści niepoprawnych politycznie. Jego sympatie polityczne również niejednokrotnie idą wspak oczekiwaniom lewicy.
Samozwańcze Centrum do Walki z Nienawiścią Online (CCDH) przyjrzało się właśnie treściom publikowanym na łamach medium społecznościowego, które w 2022 roku stało się własnością Elona Muska. Specjaliści ds. dezinformacji” uznali wiele z nich za „fałszywe lub mylące”…
Wśród przedstawionych jako dezinformacja wpisów znalazła się między innymi opinia, według której Partia Demokratyczna sprzyja nielegalnej migracji, ponieważ spory napływ cudzoziemców oznacza wzrost puli wyborców ugrupowania.
Wesprzyj nas już teraz!
Pokazuje to, że rzekomi specjaliści do sprawy weryfikacji za „dezinformację” uznają również oceny, które nie zgadzają się z ich poglądami.
– Elon Musk nadużywa swojej pozycji jako właściciel wpływowej sieci społecznościowej, aby siać dezinformację, która generuje niezgodę i nieufność – sądzi Imran Ahmed, dyrektor CCDH.
W oparciu o rzekomą popularyzację zmanipulowanych materiałów, złowieszcze zapowiedzi pod adresem miliardera skierowała m.in. Nora Benavidez. Amerykańska prawnik, przedstawiającej się jako adwokat do spraw wolności słowa… zaatakowała Muska i zapowiedziała, że może go spotkać odpowiedzialność karna. – Zachowuje się, jakby był nietykalny. Dzieje sią tak mimo rosnącej liczby dowodów na szkodliwą rolę, jaką odgrywa w podsycaniu dezinformacji i podziałów przed wyborami – mówiła „specjalistka”.
Zarzuty o rzekomy wysyp dezinformacji na platformie, od czasu, gdy Musk wszedł w jej posiadanie pojawiają się mimo faktu, że to właśnie w serwisie X publikowane są materiały tendencyjnie odrzucone przez media głównego nurtu.
(PAP)/oprac. FA
Gigantyczne pieniądze od Elona Muska na kampanię Trumpa. Nawet 45 mln dolarów miesięcznie