Do szefów mediów publicznych trafił apel Rady Mediów Narodowych o niezatrudnianie byłych funkcjonariuszy komunistycznych służb, a także o niepodejmowanie z nimi żadnej innej formy współpracy mającej wpływ na treść programu.
– Musimy się odciąć od PRL-u – zaznaczyła Joanna Lichocka, poseł PiS-u, członek RMN oraz inicjator apelu. Problem jest nabrzmiały, a o tym, że czołowe funkcje w publicznych mediach sprawują osoby niegdyś współpracujące z komunistycznymi służbami, wielokrotnie informowali dziennikarze. Tacy ludzie stali też na czele ojców założycieli prywatnych grup medialnych.
Wesprzyj nas już teraz!
Sam problem lustracji dziennikarzy także nie jest nowy. W 2007 roku taki obowiązek wprowadziła znowelizowana ustawa lustracyjna. Została jednak ona zakwestionowana przez Trybunał Konstytucyjny.
Czy tym razem oczyszczenie szeregów zakończy się sukcesem? Niekoniecznie. RMN może bowiem apelować, ale nie może niczego nakazać szefom mediów publicznych. – Jeżeli rozwiązywanie umów o pracę nie będzie możliwe, to szefowie mediów publicznych powinni chociaż przenieść tych pracowników na stanowiska mniej odpowiedzialne, tak aby nie mieli wpływu na program mediów publicznych – oceniła Lichocka.
Sęk w tym, że szefowie mediów publicznych nie mają pojęcia ilu byłych współpracowników komunistycznych służb u nich pracuje.
Źródło: niezalezna.pl
MA